REKLAMA

Kolizja na nowym rondzie w centrum Końskich. Kierowca wjechał pod prąd

W piątek około południa na ulicy Ks. Granata doszło do kolizji. Nikomu nic się nie stało.

REKLAMA
Kolizja na nowym rondzie w centrum Końskich

fot. facebook/Koneckie Patrole

„Trzeźwy kierujący pojazdem marki Opel 53-latek wjechał pod prąd na rondzie przy ul. Odrowąża uderzając w mercedesa, którym kierował 39-latek” – informuje starszy sierżant Krzysztof Bernat, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Końskich.

Sprawca został ukarany mandatem karnym w wysokości 1100 zł oraz otrzymał 10 punktów karnych.

REKLAMA
REKLAMA

5 thoughts on “Kolizja na nowym rondzie w centrum Końskich. Kierowca wjechał pod prąd

  1. t pisze:

    Źle oznakowane jest to miejsce i to powoduje chaos, niepewność wśród kierowców z poza miasta.
    To miejsce powinno być oznakowane jako skrzyżowanie. I byłoby dużo bezpieczniej.

  2. kierowca pisze:

    Odezwał się „znafca” tematu – a jak ma być według ciebie oznakowany wjazd na rondo – jest znak informujący o ruchu okrężnym ( strzałki na tym znaku wskazują kierunek ruchu ) i ustąp pierwszeństwa . Wszystkie ronda w Polsce są tak oznakowane, a że sprawca kolizji potrafi tylko jeździć od wsi do wsi , ewentualnie raz w tygodniu do Biedronki na zakupy to już inna sprawa. Poza tym pewnie chciał zaoszczędzić na paliwie – bo objechanie ronda zrujnowałoby go finansowo, też już raz widziałem takiego „ynteligenta” na tym rondzie jadącego pod prąd.

    • t pisze:

      A w szkole uczyli cię poprawnie pisać? Odrobine kultury w wypowidzi i komentarzach wobec innych osób.
      Ja nie mówie o wjazdach na „rondo”. Sama konstrukcja tego „ronda” powoduje chaos i niepewność. A także zjazdy. Dla kogoś z miasta to może nie problem, ale dla osób przyjezdnych, które są pierwszy raz to jest problem. Czy ktoś spodziewa się przejścia dla pieszych w środku „ronda”? Albo dwóch przejść dla pieszych jedno po drugim w odległości ok. 10-15 metrów od siebie w środku „ronda”.

  3. kierowca pisze:

    Jak widzisz poszczególne słowa umieściłem w cudzysłowie aby podkreślić ich ironiczny charakter zamierzonym błędem ortograficznym. A jeśli chodzi o Twoją „wypowidz” ( gratuluję znajomości ortografii ) to powiedz mi jakiż to chaos powoduje konstrukcja tego ronda – nie wszystkie skrzyżowania o ruchu okrężnym muszą mieć kształt koła , mogą mieć kształt ósemki, czy nawet „nerki” ( jak to w Będzinie ) . A taki kształt skrzyżowania o ruchu okrężnym w tym miejscu jest wymuszony tym, że w środku stoją budynki – a wątpię że miasto było stać na ich wykupienie i wyburzenie. I stąd też przejścia dla pieszych na rondzie – piesi muszą jakoś dojść do budynków usługowych, które tam się znajdują. A każdy czy to przyjezdny czy miejscowy dojeżdżając do tego ronda patrzy na znaki i widzi że wjeżdża na rondo po którym porusza się w tą samą stronę jak na wszystkich rondach w Polsce ( no chyba, że ktoś widzi rondo po raz pierwszy w życiu ) więc żeby jechać pod prąd na rondzie trzeba być inteligentnym inaczej ( jestem jeszcze w stanie zrozumieć kursantów, ale oni się dopiero uczą). No i co to za tłumaczenie że przyjezdni mają problem – wystarczy patrzyć na znaki – bo akurat tam oznakowanie jest w porządku, no chyba że ktoś jest kierowcą „miejscowym” potrafiącym jeździć tylko w miejscach, które zna na pamięć. Czyli jeśli pojedziesz do innego miasta, w którym nie byłeś i spowodujesz kolizję bo nie zauważyłeś jakiegoś znaku to jesteś usprawiedliwiony bo nie jesteś „miejscowy”? Chyba nie – wiadomo, że nowe miejsce to też trochę większy stres, ale to nie zwalnia Cię z obowiązku zwracania uwagi na znaki.

  4. Obywatel pisze:

    Co to za dziwne tłumaczenie. Miejscowi wiedzą a przyjezdny ma problem. Chyba odwrotnie to miejscowy jeździ na pamięć nie patrząc na znaki. Całkowicie się zgadzam z kierowcą. Trzeba patrzeć na znaki. Ale jak widać tutaj nic to nie dało bo aby na tym rondzie pojechać pod prąd to trzeba się naprawdę postarać.

Skomentuj Obywatel Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *