Trwająca epidemia zdążyła wywrzeć duży wpływ na gospodarkę państwa. Najbardziej poszkodowani na obecną chwilę są mali i średni przedsiębiorcy, którzy chcąc się utrzymać na rynku są zmuszeni do cięcia kosztów. Jednocześnie rząd nakazuje im zachowanie szczególnych środków ostrożności. Rozmawialiśmy z koneckimi przedsiębiorcami.
REKLAMAWiększość sklepów na obszarze Końskich pozostaje cały czas zamknięta, pozostałe stosują środki bezpieczeństwa w postaci masek czy płynów dezynfekujących. Do większości lokali mają wstęp tylko dwie, lub trzy osoby jednocześnie. Jednak przez panującą cały czas epidemię liczba klientów nieustannie spada. Jak usługodawcy i sprzedawcy dostosowują się do obecnej sytuacji jeżeli chodzi o zapotrzebowanie? O tym mówi Joanna Styś właścicielka Marilyn Hair Studio –„Hurtownicy wstrzymali na tą chwilę dostawy, gdyż salony fryzjerskie są pozamykane, więc im się tutaj nie opłaca przyjeżdżać i wysyłają paczki. No chyba, że się zamówi na większą sumę pieniążków to wtedy jest to troszeczkę tańsze, koszt przesyłki jest darmowy. Jeżeli suma jest mniejsza to doliczają koszty przesyłki” – mówi właścicielka salonu fryzjerskiego.
REKLAMAObecny zastój dużo zmieni zarówno w kwestiach finansowych, jak i bezpieczeństwa. Jak mogą wyglądać świadczone usługi po zakończeniu kwarantanny? –„Jak wznowie świadczenia usług szczególną uwagę będę kłaść na higienę, dezynfekcję stanowiska pracy i sprzętu. Przyjmowani będą tylko klienci indywidualni po wcześniejszym uzgodnieniu terminu. Zawsze tylko jeden w salonie” – dodaje Joanna Styś.
Niestety nie wszyscy mogą pozwolić sobie na chwilowe zamknięcie działalności. W takiej sytuacji jest Michał Piotrowski, szef lokalu gastronomicznego Chicken King –„Ja nie zamykam biznesu bo nie mam takiej poduszki na którą mogę spaść. Nie wiem ile ta kwarantanna potrwa, no ale to jest taka sprawa, że chodzi o żywność żeby dostarczyć ją ludziom i myślę, że to też dostarcza pewnej rozrywki gdzieś w tą nudną kwarantanne, żeby można było jakoś odreagować nawet” – tłumaczy młody przedsiębiorca.
Mimo ciężkiej sytuacji większość koneckich lokali nie zmienia swoich cen –„Cały czas te same, mimo wzrostu cen różnych mięs, przede wszystkim kurczaka, my nie zmieniamy swoich cen. Ceny zostają takie same, no póki co… zobaczymy co dalej” – dodaje Piotrowski.
W tym momencie jedną z ważniejszych kwestii dla lokalnych przedsiębiorców jest jakakolwiek pomoc zewnętrzna, np. od wszelkich instytucji państwowych. Czy można liczyć na wsparcie ze strony władzy? Wiadomo już, że przyjęto tarczę antykryzysową, która choćby najmniejsze firmy zwolni z ZUS-u. Nasi rozmówcy oczywiście skorzystają z oferowanej pomocy, ale przede wszystkim jednak chcą pracować –„Wiem, że koronowirus to jest niczyja wina in ja staram się jakoś pracować noszę rękawiczki i dezynfekuje wszystko wszędzie i staram się jakoś funkcjonować z tym wszystkim” – mówi właściciel lokalu Chicken King.
Możemy mieć nadzieje, że epidemia zakończy się jak najszybciej i wszystkie lokalne placówki wrócą do normalnego funkcjonowania.
Materiał przygotował Bartek Bocheński.
[…] REKLAMA Koneccy przedsiębiorcy mówią nam o swoich problemach w związku z koronawirusem [wideo] […]