Epidemia COVID-19 nabiera rozpędu, a coraz większa liczba chorych otrzymuje skierowania na wykonanie testów na koronawirusa. W czwartek pod punktem wymazów w Końskich ustawiały się długie kolejki, ale punkt był nieczynny. Dziś dowiadujemy się, że było to spowodowane zasłabnięciem jednej z osób z personelu medycznego. 

Do punktu wymazów w czwartek ustawiały się długie kolejki

O tym, że punkt nie działa informowali nas wczoraj czytelnicy –„Staliśmy w kolejce bardzo długo. W końcu ktoś cudem dodzwonił się na infolinię, że od 13:30 punkt powinien być czynny. Obecnie jest już 15:00 i wymazy nie działają. Część osób stoi w kolejce, słabsi siedzą w samochodach, bo nie są w stanie ustać i nie mamy żadnej informacji czy badanie zostanie nam zrobione” – informowała nas pani Aleksandra.

Z prośbą o wyjaśnienia zwróciliśmy się do Narodowego Funduszu Zdrowia, który odpowiada za prowadzenie punktów wymazowych –„Za ten punkt odpowiada firma Corten Medic. Otrzymaliśmy informację, że zdarzył się tam dosyć dramatyczny wypadek losowy. W trakcie pobierania pobrań pielęgniarka dostała gorączki, zasłabła. Zdążyła tlko poinformować, że musi zejść z punktu. Nie było możliwości by w szybkim czasie ktoś ją zastąpił. Natomiast dzisiaj punkt już działa” – mówi nam Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału NFZ.

Dodajmy, że oprócz punktu pobrań przy Starostwie Powiatowym (powinien działać w godzinach 13:30-18:00) w naszym powiecie działają jeszcze dwa – oba są zlokalizowane w Szpitalu im. św. Łukasza w Końskich.