Konecczanin Maciej Kiełbowski wziął udział w tvnowskim show „Ślub od pierwszej wejrzenia”. Po zakończeniu emisji programu porozmawialiśmy z Maćkiem o jego udziale w tym programie. Zobaczcie ten ciekawy wywiad!
REKLAMAPrzypomnijmy, że „Ślub od pierwszego wejrzenia” to swego rodzaju telewizyjny eksperyment, w którym na podstawie wypełnionych ankiet i testów psychologicznych młodzi ludzie dobierani są w pary. Przed telewizyjnymi kamerami widząc się pierwszy raz zawierają (lub nie) cywilny związek małżeński. Następnie telewizja śledzi miesiąc z ich małżeńskiego życia, a na końcu młodzi muszą podjąć decyzję – zostają ze sobą, czy … biorą rozwód.
Mieszkającemu w Końskich Maćkowi eksperci przydzielili pannę zamieszkującą w Krakowie. Za nami już emisja wszystkich odcinków i jak wiadomo para obecnie nie utrzymuje ze sobą kontaktu. Dlaczego tak się stało? Czy emitowany program bardzo różni się od tego co uczestnicy robili naprawdę? Jak wypadli w tym programie konecczanie? Między innymi o to pytaliśmy Maćka.
REKLAMAtkn24.pl: Powiedzmy na początek skąd ten „Ślub od pierwszego wejrzenia” u Ciebie się wziął, bo patrząc z perspektywy zwykłego widza to chyba mało kto by się zdecydował na wzięcie udziału w tym programie…
Maciej Kiełbowski: Skąd taka decyzja? Decyzja była… no nie chcę powiedzieć, że była przemyślana, bo taką nie była. Przyznam się szczerze, że nigdy nie widziałem wcześniej tego programu. Kiedyś wróciłem do domu leciała akurat zapowiedź castingu. Stwierdziłem, że co mi szkodzi – spróbujemy zmienić to swoje powiedzmy szare życie i zaryzykujemy: może coś z tego będzie, może nie. Wysłałem maila, zgłosiłem się i okazało się, że mnie wybrali!
Cała rozmowa w materiale wideo.