Za nami 18. kolejka Świętokrzyskiej IV Ligi w Piłce Nożnej. Oba nasze zespoły odnotowały dobre rezultaty.
REKLAMAPartyzant w niedzielę mierzył się na wyjeździe z ŁKS-em Łagów. To bardzo trudny przeciwnik, w którego składzie możemy znaleźć zawodników z III, a nawet II ligową przeszłością. Ekipa z Łagowa zajmowała przed tym meczem czwarte miejsce w tabeli, podczas gdy Radoszyczanie byli na 11. miejscu. Podopieczni Jarosława Komisarskiego nie przestraszyli się jednak rywali. Zaatakowali ich od pierwszego gwizdka arbitra i to przyniosło efekt w 29. minucie, kiedy to na 1:0 trafił Damian Kopyciński. Niestety 14. minut później wyrównał Szymon Bochniak. W drugiej odsłonie to nasi byli lepsi, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1.
ŁKS Georyt Łagów – Partyzant Radoszyce 1:1
REKLAMAZ teoretycznie nieco słabszym rywalem mierzyli się konecczanie. Ósmy w tabeli Neptun podejmował na stadionie przy ulicy Sportowej dziewiątą Nidziankę Bieliny. W pierwszej połowie nie było widać żadnej różnicy między tymi drużynami. Ekipa z Bielin grała niemal wyłącznie długą piłką z pominięciem drugiej linii. W związku ze słabym stanem murawy do tego stylu dostosowali się podopieczni Waldemara Szpiegi i przez wiele minut wspólnie z rywalami serwowali widzom spektakl dalekich przerzutów piłki. Druga połowa wyglądała już nieco lepiej, a piłkarze próbowali więcej grać tak zwaną klepką. Pach, Armata, Gardynik i spółka coraz częściej przedzierali się pod pole karne Nidzianki. Natomiast obrońcy przyjezdnych bardzo skutecznie przerywali ataki gospodarzy lub po prostu faulowali. Jedno z przewinień miało miejsce na około 25 metrze boiska, do rzutu wolnego podszedł Piotr Gardynik. Po jego strzale piłka otarła się jeszcze o mur i wpadła za kołnierz bramkarzowi. W 67. minucie mieliśmy więc 1:0 dla Neptuna.
Końcowe fragmenty spotkania to częstsze ataki gości. Nie stracili oni animuszu nawet mimo drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartki dla jednego z ich graczy – Bartosza Sota. Na szczęście dla naszych Nidzianka była dziś wyjątkowo nieskuteczna i ostatecznie Neptun zwyciężył 1:0. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy, że czerwony kartonik po wcześniejszym zobaczeniu dwóch żółtych ujrzał dziś także piłkarz MKS-u Dominik Szymkiewicz, chociaż nikt znajdujący się na stadionie poza sędzią do tej pory nie wie dlaczego.
Po spotkaniu krótko porozmawialiśmy z trenerem Waldemarem Szpiegą.
A. Góral: Trenerze wymęczone, ale to chyba bardzo cenne 3 punkty dzisiaj?
W.Szpiega: Na pewno spodziewałem się takiego meczu, bo graliśmy w trakcie tygodnia trzy ciężkie spotkania. Dwa razy z Radoszycami, w środę 120. minut, no i teraz to spotkanie. Widać było, że to nie ta motoryka. Piłka tutaj skakała, ale trzeba się cieszyć z trzech punktów. Mogliśmy więcej strzelić, bo i Zieliński i Gardynik mieli okazje. Byłoby 2:0, spokojny wynik, a tak to do końca była nerwówka.
A.G: Piotr Gardynik to stały wykonawca rzutów wolnych?
W.Sz: Piotrek Gardynik i Karol Armata są wyznaczeni do bicia stałych fragmentów. Akurat tutaj się udało strzelić, bo tak jak w życiu tak i w piłce trzeba mieć szczęście. Wpadła za kołnierz bramkarzowi, zdobyliśmy jedną bramkę, ale szkoda że nie trafiliśmy drugiej.
A.G: Najbliższy rywal to Hetman Włoszczowa. To trudny przeciwnik?
W. Sz: Na pewno trudny przeciwnik. Pierwszy mecz na Wiosnę zremisowali z Wierną (przyp. lider IV Ligi) 0:0, teraz w Staszowie (przyp. Pogoń Staszów – trzecie miejsce w lidze) wygrali. Odpada nam jeszcze Gardynik, bo będzie wykartkowany. Kto jednak nie wejdzie za niego ten będzie dawał z siebie wszystko. Na pewno ten mecz będzie inaczej wyglądał motorycznie, bo nie musimy grać w środku tygodnia.
Neptun Końskie – Nidzianka Bieliny 1:0
Skład Neptuna: Surma, Sztandera, Majchrzak, Skoczylas, Maciejewski, Wojna, Szymkiewicz, Armata, Gardynik, Banasik, Pach. Ławka: Herda, Skalski, Cieślik, Niebudek, Zieliński, Pilarski, Kamont.
Gol: Piotr Gardynik – 67. minuta.
Galeria zdjęć: