Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski ogłosił dziś, że od 1 września dzieci wracają do szkół w tradycyjnej formule. Możliwe będą przejścia do nauczania zdalnego lub trybu mieszanego (część klas zdalnie, część stacjonarnie) w powiatach, w których będzie największa liczba zachorowań na koronawirusa.
REKLAMA–„Od dłuższego czasu pracujemy nad tym jak zorganizować rok szkolny 2020/21. Chcemy, by dzieci mogły bezpiecznie wrócić do szkół. Chcemy by od 1 września zajęcia odbywały się tradycyjnie” – mówił na konferencji prasowej minister Piontkowski.
REKLAMAPodjęto decyzję by po miesiącach przerwy powrócić do tradycyjnego modelu nauczania –„Chcemy żeby takim podstawowym modelem pracy w nowym roku szkolnym był ten tradycyjny model, w którym dzieci spotykają się z nauczycielami, zajęcia odbywają się w szkołach i stąd planujemy, że 1 września rok szkolny rozpoczyna się tradycyjnie w szkołach” – mówił minister.
Wiadomo że uczniowie i nauczyciele nie będą musieli nosić maseczek – jednakże nie będzie to także zakazane – decyzja należy do rodziców oraz nauczycieli. Sale lekcyjne mają być częściej dezynfekowane, a do szkół mają nie przychodzić uczniowie, nauczyciele, czy pracownicy mający choćby początkowe objawy choroby, czy problemy z drogami oddechowymi. Natomiast wszystkie osoby z zewnątrz będą musiały do szkół wchodzić zakrywając usta oraz nos.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada trzy modele prowadzenia zajęć: tradycyjny dla większości szkół w Polsce, model mieszany (część klas tradycyjnie, część zdalnie) dla powiatów z dużą ilością zachorowań oraz wyłącznie zdalne nauczanie (w wyjątkowych sytuacjach). Każdorazowo decyzję podejmować będą dyrektorowie szkoły w oparciu o zgody z Wojewódzkich i Powiatowych Inspektoratów Sanitarnych.
To SŁABO. W XXI wieku powinni zlikwidować szkoły i wszystko powinno być online bez nauczycieli. Ten sam program na cała Polskę. Szkoda życia na chodzenie tam przez tyle lat.