Swoje setne urodziny obchodziła pani Władysława Panasiuk z Końskich. Jubilatka została odwiedzona przez burmistrza Krzysztofa Obratańskiego oraz przedstawiciela ZUS-u. Z naszą kamerą towarzyszyliśmy seniorce w tym szczególnym dniu.
REKLAMA
Przyjęcie było kameralne, zjawili się najbliżsi pani Władysławy. Rodzina jubilatki liczy sobie 4 dzieci, 10 wnuków, 11 prawnuków i 1 praprawnuczkę. O życiu stulatki opowiedziała nam jej córka, Katarzyna Kordel:
REKLAMA– „Mama urodziła się w Wólce Zychowej dokładnie sto lat temu, czyli 2 kwietnia 1924 roku. Los mamy jest typowym losem chłopskim. Wczesną młodość spędziła na wsi jako typowe dziecko chłopskie, więc bardzo dużo pracowała, można nawet powiedzieć, że ponad własne siły. W 1938 roku, gdy miała 14 lat, mama została wysłana do Warszawy na służbę w bogatej rodzinie ziemiańskiej […] Przebywała w Niemczech od 1939 do 1944 roku. Jest jeszcze jeden bardzo ważny epizod. Mój tata pochodzący z Kresów, mający bardzo oryginalne imię Prosper, brał udział w Kampanii Wrześniowej i 7 września 1939 roku trafił do oflagu, który znajdował się bardzo blisko Güstrow. Tam mama i inne dziewczyny wzięte z Polski, podkradały się pod siatkę i sobie rozmawiały z tymi przystojnymi oficerami polskimi. Wśród nich był Prosper i mama w ten sposób poznała swojego męża, a naszego ojca
Zapytaliśmy o to, jaki jest sekret długowieczności pani Władysławy. Córka Katarzyna odpowiedziała, że to najpewniej geny rodzinne, ale wielką rolę grała też wielka rodzinna miłość, troska i opieka.
Na uroczystości zjawił się burmistrz Miasta i Gminy Końskie Krzysztof Obratański, który przekazał seniorce prezent oraz odpis aktu urodzenia, który odczytał podczas przyjęcia.
Zdjęcia: