Za nami dwa dni poszukiwań mogił osób, które mogły zostać zamordowane w latach 1945-1950 w koneckim Urzędzie Bezpieczeństwa, który mieścił się przy obecnej ulicy 1 Maja. Sołtys Rogowa i konecki radny Marek Kozerawski apeluje do ludzi, którzy mają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w tym temacie, o zgłaszanie się do niego.
REKLAMA„Działalność naszych partyzantów nie umknęła uwadze nowego okupanta ze wschodu. Pierwsze aresztowania rozpoczęły się zaraz po wkroczeniu Armii Czerwonej do Końskich. Do zwalczania partyzantów podziemia antykomunistycznego na naszym terenie, władza komunistyczna zaangażowała ogromne siły bezpieki, wojska, agentów. Jakie tragedie ludzkie kryją mury Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Państwa, wiedzą tylko ci, co byli tam transportowani na „przesłuchania”. Z historii wiemy, że wielu więźniów ubeckich katowni nie przeżywało. Wielu z tych, którym jednak to się udało, ginęli po pokazowych procesach, rozstrzelanych przez plutony egzekucyjne. Do dziś wielu z nich nie ma grobu, a rodziny nie wiedzą gdzie leżą ich bliscy, gdzie mają palić znicze w dzień zaduszny. Tylko nieliczni przeżyli ale i oni do końca życia byli represjonowani przez władzę ludową” – mówi przewodniczący stowarzyszenia Libera ResPublica Damian Milczuszek.
REKLAMAPod nadzorem archeologa przebadano grunt około 60 metrów długości i 3 metrów szerokości wzdłuż wschodniej części muru. Niestety nie znaleziono nic co by wskazywało, że są tam szczątki ludzkie. Zlokalizowany został szalet o długości około 6 metrów i śmietnik z betonowym dnem. Powstały przypuszczenia, że pod tym betonem może znajdować się zbiorowy grób. Dalsze prace przewidziane są za około 2 tygodnie.
“Jak twierdzi jeden z mieszkańców Końskich pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku w miejscu gdzie obecnie odkryto na głębokości około 1,5 metra zalaną betonem powierzchnię o kilkunastu metrów kwadratowych, były prowadzone prace telekomunikacyjne. W trakcie tych prac coś znaleziono, gdyż teren został ogrodzony i przy asyście milicjantów były prowadzone dalsze prace przy użyciu dużej koparki. Ludzie mówili, że odkopano kości ludzkie. Jest prawdopodobne, że wykopano dół a znalezione szczątki ludzkie zebrano, wyrzucono do niego i zabetonowano. Dalsze prace poszukiwawcze wyjaśnią czy tak było” – opowiadał regionalista Marek Kozerawski.
W poszukiwania zaangażowali się także m. in. kawalerzyści z 4 szwadronu 27 Pułku Ułanów im. Króla Stefana Batorego, Stowarzyszenie „Hubalczycy 1939-1940”, lokalni samorządowcom, regionaliści.
Marek Kozerawski apeluje do wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje na temat UB w latach 1945-1950 mogące mieć powiązanie ze znaleziskami, by zgłaszali się do niego. Każda taka wiadomość może być kluczowa w dalszych poszukiwaniach.
Jeżeli ktoś posiada taką wiedzę bądź informacje które mogą być pomocne, prosimy przekazywać je osobom do tego upoważnionym przez organizatorów poszukiwań: Fundacji Niezłomni ([email protected]) oraz Libera ResPublica ([email protected]).
Zdjęcia (Marek Kozerawski):