Sieć Obywatelska Watch Dog Polska złożyła pierwsze doniesienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydentów, burmistrzów, wójtów, którzy przekazali Poczcie Polskiej dane osobowe mieszkańców w związku z planowanymi na 10 maja korespondencyjnymi wyborami prezydenckimi, które jak już wiemy – tak naprawdę się nie odbędą. W naszym powiecie w takiej sytuacji znaleźli się włodarze gminy Smyków.
REKLAMASieć Obywatelska Watchdog Polska zapytała wszystkie gminy w Polsce „czy przekazały Poczcie Polskiej listy wyborców lub czy zamierzają to zrobić przed przyjęciem ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez sieć.
Na podstawie odpowiedzi na to zapytanie osoby związane z Watchdog Polska przygotowały specjalną mapę (TUTAJ), na której zaznaczone jednostki samorządowe, które przekazały dane; od których wpłynęły niejednoznaczne informacje oraz te, które danych nie przekazały. Na mapie kolorem czarnym wskazano także samorządy, o których sieć doniosła już do prokuratury. Wśród tych ostatnich znalazła się gmina Smyków. Z kolei gminy Gowarczów i Ruda Maleniecka zaznaczono na zielono – to znaczy, że nie przekazały one danych. Radoszyce oznaczono żółtym kolorem, co oznacza, że do organizacji nie wpłynęła jednoznaczna informacja. O pozostałych samorządach na ten moment nie ma informacji.
REKLAMAO co walczy Sieć Obywatelska Watchdog Polska? Na jej stronie czytamy: „W Polsce jest zwyczaj, że władza ma rację. Ale czy mierzy się z konsekwencjami własnych decyzji? Rzadko. Tym razem namówiła do bezprawnego działania, czyli przekazania Poczcie Polskiej spisów wyborców, część samorządów. I to one, jako pierwsze, za to bezprawie odpowiedzą. Skoro nie mamy dziś w Polsce wpływu na władzę centralną, rozpoczynamy rozproszoną kontrolę praworządności i przestrzegania artykułu 7 przez samorządy”.
Natomiast wysyłane doniesienia w dużym uproszczeniu wskazują na to, że samorządy nie mogły udostępnić danych wyborców w momencie, gdy ustawa o głosowaniu korespondencyjnym była jeszcze procedowana w Parlamencie RP.
Zdaniem ekspertów przy obecnym systemie sądowniczym w Polsce nie należy się jednak spodziewać karnych konsekwencji dla samorządów. Większość z nich uważa, że sprawy zostaną umorzone, choćby z uwagi na to, że samorządy udostępniające dane kierowały się wytycznymi przekazanymi przez Prezesa Rady Ministrów czy Państwową Komisję Wyborczą.
Już teraz pojawiają się informacje, że jednostki samorządowe mogą spodziewać się także grupowych pozwów cywilnych – duże kancelarie prawne zbierają osoby zainteresowane takim pozwem z terenu danego miasta czy gminy. Tutaj trudno przewidzieć jak w przypadku takiej sprawy cywilnej zachowa się sąd. Na ewentualność wystąpienia takich pozwów jeszcze w kwietniu uczulał wójt gminy Gowarczów Stanisław Pacocha – „Przypuśćmy, że te informacje zostały przekazane niezgodnie z prawem. W tym momencie przykładowo – niech każda osoba wygra sprawę i gmina będzie miała wypłacić każdej z nich 5 tysięcy… to się robi 19 milionów” – tłumaczył nam wójt Pacocha.
Przypomnijmy, że udostępnienie danych poczcie zadeklarowały cztery gminy z naszego powiatu: Smyków, Fałków, Końskie i Radoszyce. Gminy Słupia Konecka, Gowarczów i Ruda Maleniecka nie udostępniły informacji. Danych nie przekazała także gmina Stąporków – jak poinformowała nas burmistrz Dorota Łukomska – w tym przypadku była wola ich przesłania, ale wystąpiły problemy techniczne, a do dzisiaj gmina oczekuje na stanowisko PKW odnośnie tego jak te informacje przekazać w sposób bezpieczny.