Gmina Stąporków starała się o utworzenie nowego przejścia dla pieszych przy głównej ulicy miasta – Piłsudskiego (tuż przy Zakładzie Urządzeń Kotłowniczych). Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odrzuciła wniosek podając dosyć zaskakujący powód.
REKLAMA
Zdjęcie poglądowe.
Odpowiedź z GDDKiA sugeruje, że przejście dla pieszych nie powstanie, ponieważ… na przejściach dochodzi do coraz większej ilości wypadków:
„W ubiegłym roku rozpatrywany był wniosek Komendanta Powiatowego Policji min. o zmniejszenie liczby przejść dla pieszych w ciągu ulicy Piłsudskiego. […] Nasze doświadczenia również wskazują, że do wypadków z pieszymi coraz częściej dochodzi na oznakowanych przejściach dla pieszych […] Biorąc pod uwagę powyższe, wyznaczenie kolejnego przejścia w proponowanej lokalizacji, kiedy dane Policji wskazują, że to na oznakowanych przejściach dochodzi do wypadków z pieszymi uznajemy aktualnie za niezasadne”
REKLAMA
Absolutne curiosum – i chyba jedynie tak może być ten tekst traktowany.
Idąc dalej tokiem tego rozumowania zaraz ktoś dojdzie do wniosku, że w Stąporkowie warto by zlikwidować istniejąca sygnalizacje świetlną (razem z przejściem) bo i ryzyko wypadku znacząco większe (bo się ludziska po pasach plączą) i znacząco zaburza płynność ruchu samochodów, a więc i przyczynia się do lokalnego wzrostu zanieczyszczeń powietrza emitowanych przez samochody – czyli likwidacja takiego przejścia może być PROEKOLOGICZNA.
Niestety, takie roumowanie jest jak najbardziej prawdopodobne…
A może ktoś by spróbował zrozumieć tok rozumowania. Gdy jest oznakowane przejście to pieszy często wchodzi nie patrząc na samochody bo uważa z góry że ma pierwszeństwo, natomiast gdy tego przejścia nie ma to uważa dużo bardziej.