W nocy z poniedziałku na wtorek dramat rozegrał się w Niebie pod Końskimi na posesji państwa Swatów. W ciągu kilku godzin spaleniu uległ dorobek ich życia zgromadzony w warsztacie, budynku gospodarczym oraz szopie. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń w wyniku tego pożaru. Szybko ruszyła zbiórka pomocowa dla rodziny, by ta mogła odbudować to co zabrał żywioł – wpłat można dokonywać TUTAJ.
REKLAMA
–„Wleciał syn na górę i mówi, że „mamo palimy się, dzwoń po straż”. Szybko się zerwałam, wzięłam telefon i dzwonię po straż. Szyby w ganku zaczęły pękać… ogień był już tak rozprzestrzeniony, że nie dało się nigdzie wejść, ani nic uratować” – opowiada Marzena Swat, właścicielka posesji.
REKLAMAW akcji gaśniczej uczestniczyło sześć zastępów straży pożarnej. Pożar zauważony został jednak późno i jedyne co mogli zrobić strażacy to zabezpieczyć przed ogniem znajdujący się obok dom i dogasić resztki zabudowań gospodarczych. Straty są ogromne, rodzina określa je na nawet przeszło 200 tysięcy złotych –„Syn najmłodszy miał tutaj warsztat samochodowy taki dla siebie, wszyscy mamy tutaj samochody, jesteśmy dużą rodziną […] Uległo zniszczeniu dużo sprzętu: wiertarki, agregat, kompresory, spawarki, silniki. Od czterech samochodów całe komplety kół zimowych, silnik z mercedesa, silnik z golfa, bo syn chciał remontować i go wyjął. Spaliła się wata, którą chcieliśmy ocieplać, płyty gipsowe, klucze, to co do mechaniki, bardzo bardzo dużo tego było” – tłumaczy poszkodowana Marzena Swat.
I chociaż nikt z rodziny nie chciałby tego, to sytuacja zmusiła ich do prośby o pomoc – „Jeżeli ktoś może, ile może, jakąś pomoc zaoferować to bardzo byśmy prosili…” – mówi mocno wzruszona właścicielka posesji.
W sprawie pomocy rzeczowej najlepiej podjechać do Nieba i uzgodnić jakie są największe potrzeby rodziny. Natomiast wpłat finansowych dokonywać można na specjalnie utworzonej zrzutce TUTAJ –„Myślę, że chcieliby odbudować choćby jakiś niewielki warsztat. W zależności jaką kwotę uda się zebrać – wiadomo, że nikt tu nie liczy tylko na datki, ale będzie to robione i swoimi siłami. My jako wieś, mieszkańcy będziemy wspierać. Potrzebny jest warsztat, coś by można było podstawowe rzeczy schować, bo w tej chwili nie ma dachu żadnego” – dodaje Elżbieta Szejna-Kuleta, sołtys wsi Niebo.
Ostateczne przyczyny pożaru ustalić ma specjalnie powołany na tę okoliczność biegły.
Nasuwa się proste i pierwsze pytanie. Czemuż to oto Państwo nie ubezpieczyli tych swoich dorobków życia.
Zbiórka na ich majątek ? Wolny żart