REKLAMA

WIDEO: Pożar składowiska w Fałkowie. Kiedy skończy się koszmar mieszkańców? [fotogaleria]

Przed godziną 5 rano w Fałkowie na składowisku odpadów wybuchł kolejny pożar. Po kilku miesiącach przerwy śmieci w tym miejscu znowu zaczęły płonąć, a od 5 rano z ogniem walczy 20 jednostek straży, kilkudziesięciu strażaków. Jaka jest przyczyna tego zjawiska? By to stwierdzić jest za wcześnie. Straż pożarna informuje: przyczynę pożaru ustalą służby dochodzeniowe. Z kolei władze gminy, na której terenie znajduje się składowisko choć robią co mogą są kompletnie bezsilne. Dodajmy, że składowisko ma cofnięte pozwolenie na przerób odpadów, ma nakaz usunięcia odpadów oraz zakaz dowożenia nowych – takie decyzje wydały: Starostwo Powiatowe w Końskich i Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Tymczasem mieszkańcy i gminni urzędnicy w ostatnim czasie odnotowali kolejne przywozy śmieci. Teraz wybucha kolejny tajemniczy pożar. Przyglądamy się tej sprawie. 

REKLAMA

Do wybuchu pożaru doszło przed godziną 5:00 rano. Około godziny 8:00 na miejscu ciągle pracowało 20 zastępów, kilkudziesięciu strażaków. Na godzinę 13:00 zagrożenie ciągle nie było opanowane. O przyczynach straż pożarna póki co nie chce mówić, ale sugeruje, że mogło to być podpalenie, a sprawą zajmą się odpowiednie organy –„Działa na miejscu 20 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu koneckiego i terenu województwa świętokrzyskiego. Działa sprzęt ciężki – jedna koparka już działa na skarpie, druga za chwilę wejdzie do działań. Powiadomiony jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i wiemy, że inspektorzy są w drodze. Powierzchnia pożaru to 25-30 m na około 48 m i do 10 m pryzma ma wysokości. Na tę chwilę siły i środki są wystarczające […] Są też siły z powiatu kieleckiego,  ostrowieckiego, włoszczowskiego. Czy możemy powiedzieć coś o przyczynach? Na tę chwilę jest za wcześnie, od tego są organy ścigania i to one będą ustalały przyczyny powstania tego pożaru  – mówił przed naszą kamerą na miejscu pożaru starszy kapitan Ryszard Stańczak, pełniący obowiązki Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Końskich.

Komendant musiał do nas wyjść z placu objętego pożarem, ponieważ jego właściciele wyprosili wszystkie przybyłe na miejsce media.  Przypomnijmy, że w ubiegłym roku od lipca do jesieni to samo składowisko płonęło kilkukrotnie. Ta sytuacja męczy mieszkańców gminy Fałków –„Za to to ktoś powinien zostać powieszony za …., że tak się za przeproszeniem wyrażę. Gmina pozwoliła, starostwo pozwoliło, a zwykli ludzie z Fałkowa, z ulicy Pląskowickiej cierpią na tym. Ja kupę lat mieszkałem w Łodzi, na stare lata przyszedłem na ojcowiznę i co mam? W tamtym roku ile było pożarów? W tym roku teraz… Tu nic nie jest zrobione, a podobno jeszcze dowozili!” – mówił nam mieszkaniec Fałkowa.

REKLAMA

My również będąc na miejscu odczuwaliśmy to z czym borykają się mieszkańcy. Mimo, że dym w środowy poranek nie wydobywał się poza plac składowiska to nawet będąc poza nim trudno było oddychać i to mając na sobie maseczkę. Z kolei smród palonych plastików wyczuwalny był nawet w  odległym o około 2 kilometry centrum Fałkowa.

O problemach ze składowiskiem rozmawialiśmy z wójtem Henrykiem Koniecznym. Jest on oburzony faktem, że właściciel nie tylko nie respektuje postanowień wszelkich jednostek, ale i dalej zwozi na miejsce odpady –W tym okresie jesienno-zimowym oczywiście nic nie zostało zrobione by tych odpadów ubyło. A wręcz te odpady były dowożone. […] Około miesiąca temu jeden z mieszkańców poinformował nas, że na to składowisko zostały dowożone śmieci. Służby gminy pojechały tam, potwierdziła się ta informacja. Wezwaliśmy policję i służby ochrony środowiska, a dokładnie Wojewódzkiego Inspektoratu. Jest wydany zakaz dowozu śmieci przez Wojewódzki Inspektorat Sanitarny, starostwo cofnęło zintegrowane pozwolenie na przerób odpadów, starostwo wydało też nakaz usunięcia odpadów w terminie trzech miesięcy. W tym czasie natomiast są dowożone odpady. To jest coś niesamowitego. Od tego czasu nasz pracownik dojeżdżał tam, doglądał czy odpady są dowożone w godzinach pracy. Natomiast widać było tam wtedy, że te odpady były ciągle dowożone. To jest jakiś chichot robiony z nas, z prawa co do tej sytuacji związanej ze składowiskiem” – tłumaczył nam wójt Konieczny.

Konieczny obawia się o dalszy los tego miejsca. Otwarcie mówi, że gminy nie będzie stać na uprzątniecie ogromnego bałaganu, gdyby zapadły takie decyzje. Natomiast jego zdaniem z właściciela terenu na ten moment nie da się ściągnąć żadnych środków – nie chciał on zapłacić nawet za działania koparek, które gasiły pożary latem zeszłego roku  – „Jestem zbulwersowany tą sytuacją, nic w kierunku uprzątnięcia, czy przerobu czym jesteśmy zainteresowani nie zostało zrobione. Praktycznie jest tam trochę zrąbki, granulatu, chyba dla jakiegoś pokazu, dla służb kontrolnych. Rzeczywiście nic konkretnego w tym czasie od listopada zeszłego roku się tam nie działo. Nas to bardzo niepokoi, bo to nie jest jakaś niewielka ilość odpadów, które gmina sobie może poradzić jeśli chodzi o wydanie decyzji o usunięcie odpadów. Starosta ją wydał, natomiast na pewno nas jako gminy samej nie stać by było gdyby doszło do tak zwanego zastępczego wykonania, czyli usunięcia odpadów i wyegzekwowania pieniędzy. Nie wierzę by wyegzekwować te pieniądze. Mamy przykład z poprzedni pożarów, które nas kosztowały ponad 200 tysięcy złotych – wystąpiliśmy do właściciela firmy o zwrot pieniędzy choćby za koparki dzięki, którym ten pożar został w możliwie krótkim czasie ugaszony. To była kwota około 60 tysięcy złotych. Niestety te pieniądze nie zostały nam zwrócone, nasza decyzja została zaskarżona do kolegium odwoławczego i została uchylona. Tym bardziej jestem zbulwersowany, bo to nie tylko sprawy wydatków finansowych gminy, ale i sprawy związane z zanieczyszczeniem środowiska, oddychaniem mieszkańców, tym bardziej jeszcze teraz kiedy panuje pandemia koronawirusa” – mówi wójt Konieczny.

Foto: OSP Fałków

Już od samego rana w sprawie interweniuje też poseł na Sejm RP Mariusz Gosek  – „Niezwłocznie w dniu dzisiejszym, jeszcze przed godziną 6:00 rano przekazałem wiceministrowi klimatu panu Jackowi Ozdobie informacje o zaistniałym zdarzeniu w miejscowości Fałków. O tych pożarach, do których dochodziło wcześniej pan minister był już informowany wcześniej. Tydzień temu przekazałem też informację o tych zdarzeniach, które dotychczas uzbierały się w Fałkowie. Wiemy, że ich tam było kilka. Tam trzeba podjąć naprawdę bardzo ofensywne działania w mojej opinii. One muszą skutkować tym, że te odpady zostaną usunięte, a ludzie będą mogli spokojnie żyć. Nie może być takiej sytuacji, że ludzie mieszkają jak na tykającej bombie […] Pora z tym skończyć, mam nadzieję, że tutaj wiceminister Ozdoba, który jest odpowiedzialny za gospodarkę odpadami podejmie bardzo ofensywne działania. Naprawdę już w tym momencie żarty się skończyły i potrzeba dynamicznych działań w tym zakresie” – przekazał nam poseł Gosek.

Do tematu będziemy powracać.

 

 

 

 

Zdjęcia (własne, Świętokrzyskie Ratownictwo, OSP Fałków):

REKLAMA

One thought on “WIDEO: Pożar składowiska w Fałkowie. Kiedy skończy się koszmar mieszkańców? [fotogaleria]

  1. […] trwała do późnych godzin wieczornych – szczegółowo relacjonowaliśmy całe zdarzenie TUTAJ. Na ten moment na miejscu dyżurują jeszcze dwie jednostki straży pożarnej, których zadaniem […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *