Za nami XII Międzynarodowy Wyścig Szlakiem Walk Majora Hubala. Triumfował Maciej Paterski z CCC Polkowice, ostatni etap radoszycko-konecki przyniósł wszystkim wiele emocji.
REKLAMAZwycięzcą ostatniego etapu Wyścigu Szlakiem Walk Majora Hubala został uciekający przez większość dnia Thomas Stewart z ONE Pro Cycling , który na ostatnich metrach pokonał współtowarzyszy akcji.
Finałem zmagań w „Hubalu” był 188-kilometrowy etap z Radoszyc do Końskich. Tu ponownie trasa najeżona została licznymi wzniesieniami, w tym czterema podjazdami oznaczonymi górskimi premiami. Ostatnie kilometry wiodły po małej, 5-kilometrowej rundzie pokonywanej trzykrotnie. Sama końcówka wiodła lekko pod górkę, aż do mety wyznaczonej – bardzo symbolicznie – na ulicy Hubala.
REKLAMANiedzielny poranek w Radoszycach rozbudził kolarski gwar zjeżdżających się ekip i obsługi wyścigu. Warunki do ścigania były idealne – temperatura oscylowała na poziomie 25 stopni Celsjusza, powiewał lekki wiatr.
Na samym początku peleton pokonać miał dwie 2-kilometrowe, kręte rundy. Już na pierwszej z nich ogromnego pecha miała drużyna CCC Sprandi Polkowice – aż czterech jej zawodników, w tym lider klasyfikacji generalnej Maciej Paterski, zaliczyło kraksę, po której gonić musieli peleton. Tymczasem 3 sekundy bonifikaty do generalki na pierwszej z dwóch lotnych premii zgarnął największy rywal Paterskiego, Kamil Zielińśki z Domin Sport. Rundy wokół Radoszyc były bardzo emocjonujące i mimo upadków oraz małego zamieszania kibice byli zachwyceni faktem, że przez ich miejscowość przejechał barwny peleton. –„Jestem przekonany, że się podobało mieszkańcom. Przy organizacji tego wyścigu brało udział kilkanaście osób i mam nadzieję, że mieszkańcy są zadowoleni. Zobaczyli wyścig kolarski namacalnie, na żywo, na naszej ziemi radoszyckiej i że im się to podobało. My zrobiliśmy wszystko jako organizatorzy, żeby ten wyścig doszedł do skutku na tej ziemi i by mieszkańcy byli z niego zadowoleni.” – mówi Michał Pękala, wójt Radoszyc.
Gdy kolarze wyjechali już z Radoszyc, rozpoczęły się próby ataków. Próbowali odjeżdżać m.in. Bartosz Warchoł (Team Hurom), Mateusz Komar i Szymon Krawczyk (Voster Uniwheels), Eduard Vorganov (Minsk Cycling Team), Adrian Honkisz (Wibatech 7R Fuji) czy James Oram (ONE Pro Cycling).
Żadna z podejmowanych prób nie przynosiła jednak efektów. Sytuację czujnie kontrolowali pomarańczowi z CCC. Na podjeździe pod premię górską wyznaczoną na 34. kilometrze grupa naciągnęła się. Jako pierwszy na kresce zameldował się Marek Rutkiewicz (Wibatech 7R Fuji).
Na zjeździe peleton pękł na trzy części i chwilę zajęło, zanim grupy się pozjeżdżały, a sytuacja ustabilizowała. Dopiero po 50. kilometrze na czele uformowała się sześcioosobowa ucieczka, do której załapali się: Emanuel Piaskowy (Team Hurom), Jiri Polnicky (Reprezentacja Czech), Thomas Stewart (ONE Pro Cycling), Adrian Honkisz (Wibatch 7R Fuji), Oleksandr Prevar (Kolss Cycling Team) oraz Eduard Vorganov (Minsk Cycling Team). Harcownicy szybko uzyskali trzy minuty przewagi.
Przekraczając po raz pierwszy linię mety w Końskich, ucieczka miała w zapasie 5’30 nad peletonem. Ten niestety został źle pokierowany i zamiast na dużą rundę, wjechał na małą. Decyzją sędziów powstała w ten sposób różnica została zneutralizowana – ucieczka została zatrzymana i puszczona dalej na trasę dopiero w momencie, gdy dojechał do niej peleton. Ten zaś wznowił jazdę po odmierzeniu ostatniej, prawidłowej różnicy.
Po nieplanowanym postoju szóstce uciekających zawodników udało się powiększyć przewagę do poziomu 6’15, po czym do odrabiania powstałej straty zabrali się kolarze CCC Sprandi Polkowie, których następnie zmienili zawodnicy Domin Sport. Na 50 kilometrów do mety czołówka kręciła swoje z zapasem 4 i pół minuty nad grupą zasadniczą. Przez kolejne 30 kilometrów peleton odrobił kolejne dwie minuty i zapasem 2’30 wjechał na pierwszą z trzech finałowych rund po Końskich. Wtedy to o swoich odczuciach związanych z wyścigiem opowiedział nam jego dyrektor Andrzej Sypytkowski. –„Wczoraj na etapie Kamil Zieliński był drugi i zdobył sześć sekund bonifikaty. Dzisiaj rano zdobył trzy sekundy i w tej chwili różnica między liderem, a wiceliderem trzy sekundy. Jeżeli dziś przyjedzie peleton, a wicelider będzie w pierwszej trójce to może wygrać cały wyścig. Emocje będą do końca z czego się bardzo cieszę. Co do organizacji to jak zawsze mieliśmy rzeczy, które trzeba dopracować, ale jak na tak duży wyścig to myślę, że jest wszystko ok.” – mówił nam tuż przed finiszem Andrzej Sypytkowski.
W połowie drugiej rundy, gdy przewaga czołówki spadła poniżej 2 minut, na atak zdecydował się jeden z sześciu harcowników – Thomas Stewart – jednak jego akcja została szybko skasowana. Na ostatnim okrążeniu kręcący w odjeździe zawodnicy odłożyli już współpracę na bok i zaczęli próby solowych skoków, jednak nikt nie zdobył przewagi, a o kolejności na mecie zadecydował finisz z grupki, który wygrał Thomas Stewart. Zawodnik ONE Pro Cycling kreskę minął przed Jirim Polnickym i Adrianem Honkiszem. Grupa zasadnicza ukończyła etap nieco ponad pół minuty później. Finiszował w niej Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice), który obronił żółta koszulkę lidera i triumfował w końcowej klasyfikacji generalnej zdobywając szablę Majora Hubala. –„Wywróciłem się, później musiałem gonić. Udało się nam kontrolować wyścig, bo pojechał odjazd, w którym zawodnicy mieli dość duże straty i bardziej zależało drużynie Kamila na gonieniu, a nam zależało na tym by ucieczka dojechała i zabrała cenne sekundy na mecie. Dzisiaj tak sobie jechałem i myślałem, że jeszcze chyba żaden wyścig nie kosztował mnie tyle sił i nerwów. Jestem po dużym tourze, a do tego żaden wyścig kolarski nie jest łatwy, bo czy to jest Giro, czy jakiejś mniejszej rangi wyścig to naprawdę wygrać jest bardzo trudno. Udało mi się i naprawdę bardzo dziękuję drużynie za to.” – powiedział nam tuż po wjechaniu na metę w Końskich zwycięzca XII Wyścigu Hubala – Maciej Paterski.
Obok Paterskiego na podium wyścigu stanęli Kamil Zieliński (Domin Sport) i Karol Domagalski (ONE Pro Cycling). Najlepszych zawodników dekorował między innymi burmistrz Miasta i Gminy Końskie Krzysztof Obratański. Warto dodać, że oprócz zawodowców na ulicach Końskich rywalizowali także amatorzy, a ich wyścig organizował były znakomity kolarz Cezary Zamana. On z resztą także niegdyś wygrał Wyścig Hubala.
Wyścig Szlakiem Walk Mjr Hubala 2017 – 5. etap: Radoszyce – Końskie, 188km:
Zwycięzca etapu: Thomas Stewart (ONE Pro Cycling)
Zwycięzca klasyfikacji generalnej Atlas: Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice)
Zwycięzca klasyfikacji górskiej Dmtex: Marek Rutkiewicz (Wibatech 7R Fuji)
Zwycięzca klasyfikacji punktowej Ptak Warsaw Expo: Kamil Zieliński (Domin Sport)
Zwycięzca klasyfikacji młodzieżowej: Piotr Brożyna (CCC Sprandi Polkowice)
Zdjęcia: