Zofia Zaleśna uległa nieszczęśliwemu wypadkowi, doszło do przecięcia tętnicy. Straciła 60% krwi, a jej serce przestało bić na 35 minut. Lekarzom udało się ją uratować, ale niedotlenienie i obrzęk mózgu zabrały jej sprawność. Rodzina prosi o wsparcie na opłacenie intensywnej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku.
REKLAMA

Zosia na co dzień mieszka w Warszawie, ale z Kozowa w gminie Smyków pochodzi jej ojciec. Tu też przyjechała w odwiedziny do bliskich i tu zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego doszło do przecięcia tętnicy. Dziewczyna straciła 60% krwi, a jej reanimacja trwała 35 minut. Lekarze przywrócili jej funkcje życiowe, ale doszło do niedotlenienia i obrzęku mózgu. Dziś leży na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii w szpitalu św. Łukasza w Końskich.
REKLAMA
„Zosia żyje, ale to dopiero początek jej walki. Potrzebuje intensywnej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku, by choć częściowo odzyskać siły, kontakt, świadomość… by wrócić. Tylko jeden miesiąc takiej rehabilitacji kosztuje około 20 000 zł. Miesiąc nadziei. Miesiąc szansy. Jesteśmy zwyczajną rodziną. Kochamy ją nad życie. Ale nie udźwigniemy tego sami. Dlatego z całego serca – prosimy o pomoc. Pomóżcie nam zawalczyć o Zosię. O jej przyszłość, o jej życie” -rodzina prosi o wsparcie. Każda złotówka ma znacznie.
Bliscy utworzyli zbiórkę w portalu pomagam.pl, tam można wpłacać dowolne kwoty na rehabilitację Zosi – KLIKNIJ TUTAJ.











a państwo? To nie ma żadnej rehabilitacji na Nfz leczenia itd ?????
To, co oferuje państwo w ramach rehabilitacji na NFZ to śmiech… przy takiej „częstotliwości” zabiegów czy ćwiczeń powrót do jako takiej sprawności potrwa lata. To dlatego jest tyle zbiórek. Ludzie szukają ratunku dla bliskich w prywatnych placówkach (tam rehabilitacja odbywa się codziennie po 6-8 godzin. I to daje efekt). Na NFZ takie zabiegi to często 2-3 razy w tygodniu po kilka godzin. I oczywiście trzeba doczekać terminu. Jest różnica, prawda?
Państwo na papierze uzdrowiło nawet moją mamę przykutą do łóżka nie chodzącą od kilku lat i jeszcze z zaawansowaną chorobą parkinsona. Komisja do orzekania o niepełnosprawności , orzeka co chce i nie zgodnie z prawdą i stanem faktycznym , bo kasy ponoć nie ma i tak ich warszawa wyszkoliła