Na początku tygodnia informowaliśmy o pijanych użytkownikach dróg z terenu powiatu koneckiego, którzy zostali zatrzymani w weekend (TUTAJ). Jak się okazuje kolejnych nietrzeźwych za kółkiem oraz na rowerach ujęto w poniedziałek.
REKLAMA–„W poniedziałek policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego koneckiej jednostki zatrzymali do kontroli kierującego pojazdem marki Skoda. W trakcie rozmowy funkcjonariusze poczuli od mężczyzny woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało, że 33 – latek miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Teraz nieodpowiedzialny mężczyzna odpowie przed sądem. Za to przestępstwo może mu grozić kara do 2 lat pobawienia wolności, kilkuletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz wysoka kara grzywny” – relacjonuje starszy sierżant Marta Przygodzka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Dodatkowo tego samego dnia funkcjonariusze z koneckiej drogówki oraz z Komisariatu Policji w Stąporkowie zatrzymali dwóch nietrzeźwych rowerzystów, jeden z nich miał blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
REKLAMA
W Odrowążu dwóch braci z matką w starszym wieku pozostaje bezkarnych ze względu na znajomości z policją. Są zaburzeni społecznie, nadużywają alkoholu i dopuszczają się bestialskiego procederu. Trzymają na podwórzu wilczura, zamkniętego w kojcu. Upatrzyli sobie sąsiadkę mieszkającą naprzeciwko i nękają drażniąc psa, żeby ujadał. Chwilę po jej przyjeździe do domu już po wejściu pies bez powodu zaczyna ujadać, mimo iż wcześniej zachowuje się cicho. Może to trwać długi czas, a kiedy pies przestaje, po chwili znów „coś” bardzo go wyprowadza z równowagi. Szczeka takim tonem jakby była tam napaść. Osoby te w reakcji na zgłoszenia kierują przeciwko niej fałszywe donosy, nie ponosząc za to odpowiedzialności, a zachowanie psa policja różnymi odpowiedziami lekceważy. Starsza kobieta ubliża sąsiadce przez okno i nieustannie ją obserwuje. Sytuacja ta trwa już dosyć długo. Inni sąsiedzi mieszkający w pobliżu, ale nieco dalej twierdzą, że nic nie słyszą, wszyscy z nich są ich znajomymi, a nawet rodziną. Patologia ta jest akceptowana przez osoby, które mają obowiązek podjąć stosowne kroki. Czyżby w/w mieli na nich „haki”? Może należałoby dowiedzieć się jakie jest stanowisko policji w sprawie psiego hałasu w sąsiedztwie? Czy uważają oni, że pies może dowolnie hałasować, jak dzikie zwierzęta?