REKLAMA

Znowu problemy z Wysypiskiem! Końskie narażone na miliony strat! [wideo]

28 milionów złotych wart jest projekt Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych przy wysypisku śmieci w Końskich. Dodajmy projekt mocno zagrożony.  

REKLAMA

To opieszałość poprzedniego Zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej – przynajmniej zdaniem obecnych władz spółki – doprowadziła do problemów z wysypiskiem, które ciągną się już od roku. Już dawno byłoby po budowie, gdyby poprzedni prezes PGK-u wcześniej zdecydował się rozpocząć starania o decyzję środowiskową i pozwolenia na budowę – słyszymy w Urzędzie Miasta.

Kilka dni temu na terenie wysypiska miała miejsce wizytacja. Uczestniczyli w niej między innymi wszyscy trzej burmistrzowie Końskich, wicestarosta Andrzej Lenart, urzędnicy wojewódzcy związani z ochroną środowiska, prezes PGK-u Mirosław Szustak i  wiceprezydent Skarżyska-Kamiennej Andrzej Brzeziński – którego miasto również jest zainteresowane inwestycją bowiem to tu będą segregowane skarżyskie śmieci. Przypomnijmy, że kilka lat temu województwo zostało podzielone na 6. regionów,  w każdym z nich musiał się znaleźć zakład przetwarzający i segregujący odpady. Region skarżysko-konecki buduje taki zakład w ramach projektu, który obecnie stoi pod znakiem zapytania.

REKLAMA

Wysypisko

Dlaczego? Od początku bombardowany jest on przez organizacje związane z ochroną środowiska. Jedna z nich w lato pukała do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale bezskutecznie. Teraz decyzję środowiskową, która jest niezbędna do otrzymania pozwolenia na budowę zaskarżyła w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Kielcach. Ten zaś zgodził się z jej argumentacją.

„Głównym powodem niepokoju jest sprawa decyzji środowiskowej. Decyzja została zaskarżona przez Europejskie Centrum Monitorowania i Ochrony Środowiska najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kielcach, a po utrzymaniu naszej decyzji przez SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach.” – opowiada nam burmistrz Obratański.

W grudniu Sąd Administracyjny uchylił wydanie decyzji środowiskowej. To dla Końskich cios, który może kosztować utratę 14 milionów złotych dotacji, a także kolejnych 14 pozyskanych przez miasto na tę inwestycję z kredytów. – „Uchylenie decyzji środowiskowej może doprowadzić do uchylenia decyzji o pozwolenie na budowę i wstrzymać całą inwestycję co by zagroziło rozliczeniu z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. A proszę pamiętać, że inwestycja warta 28 milionów złotych wsparta jest przez NFOŚ dotacją wartą 14 milionów złotych.”  – mówi Obratański.

A przecież trzon tej inwestycji już powstał. Na miejscu stoi już hala z urządzeniami do segregacji zmieszanych odpadów, są nowe stanowiska do zbierania odcieków oraz kontenery służące obsłudze części socjalnej. Pozostała kosmetyka o czym sami przekonaliśmy się będąc na miejscu.  – „W kabinie mamy sortowanie surowców wtórnych, surowce wtórne automatycznie są podawane przenośnikami na belownicę, belownica jest w pełni automatyczna również. Powstają nam belki z surowcami wtórnymi, które są wyważone do magazynu, tam są boksy na surowce wtórne.”

Co zatem dalej z rozbudową wysypiska? Uchylenie decyzji środowiskowej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny może skutkować cofnięciem pozwolenia na budowę. To z kolei może oznaczać, że miasto będzie musiało zwrócić dotację. Jedyną drogą jest zaskarżenie decyzji kieleckiego WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z prawem w trakcie rozpatrywania sprawy przez najwyższy organ budowa będzie mogła być kontynuowana.

 

Wysypisko1

 

 

 

REKLAMA

Dodaj komentarz