We wtorek w Szkole Podstawowej w Stadnickiej Woli odbyła się piękna, choć skromna, patriotyczna uroczystość. Obchody 6 rocznicy nadania szkole imienia Armii Krajowej połączono z uhonorowaniem Jerzego Łabętowicza. Koneckiemu weteranowi nadano tytuł Majora. Przy okazji wręczono też nagrody w konkursie „Przywróćmy Ich Pamięć – W Hołdzie Bohaterom”, ale o tym szerzej opowiemy Państwu w osobnym materiale.
REKLAMACałą uroczystość krótką przemową rozpoczął dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Stadnickiej Woli Czesław Staciwa. Najpierw przedstawił on krótką historię szkoły, mówił o nadaniu jej imienia Armii Krajowej przed 6 laty. Od początku wielkim orędownikiem takiego patrona dla placówki był kapitan Jerzy Łabętowicz. Społeczność uczniowska odwdzięczała mu się ogromnym szacunkiem –„Kapitan Jerzy Łabętowicz otrzymał od społeczności szkolnej liczne podziękowania, a w 2016 roku kapituła Złotego Orła w Gimnazjum im. Armii Krajowej w Stadnickiej Woli przyznała p. Jerzemu statuetkę honorowego Złotego Orła” – przemawiał dyrektor Staciwa.
Akt nadania stopnia majora dla kapitana Jerzego Łabętowicza odczytał ppłk. Mirosław Smerdzyński, a wręczenia aktu dokonał płk. Jarosław Molisak.
REKLAMAMajor Łabętowicz nie krył swojego wzruszenia w związku z przyznanym mu awansem –„Byłem, jestem i będę do śmierci żołnierzem Armii Krajowej. Taka jest prawda” – mówił wyróżniony.
Podniosłość tego momentu podkreślał płk. Jarosław Molisak –„Szanowni Państwo. To niecodzienne wydarzenie jakie w dniu dzisiejszym się odbyło daje wiarę w ludzi. Takich ludzi jak p. Jerzy Łabętowicz. Panie majorze miałem wielki zaszczyt wręczyć panu akt mianowania na stopień majora. Szanowni Państwo p. Jerzy Łabętowicz jest wzorem do naśladowania nie tylko dla szkolnej młodzieży, ale dla nas wszystkich. Jest dla nas przykładem w tym co robił dla ojczyzny. Tylko od nas zależy to byśmy nie zmarnowali wysiłku jaki ponieśli tacy bohaterowie jak pan major Jerzy Łabętowicz” – mówił pułkownik Molisiak.
Po odebraniu awansu major Łabętowicz dziękował zaangażowanym w uhonorowanie jego osoby –„Chcę podziękować wszystkim, którzy dokładali cegiełkę do tego, że wyszedł z tego major […] Wszyscy jesteście tutaj, jesteście moimi przyjaciółmi. Jedną osobę jednak wymienię – pierwszy wniosek złożył p. starosta Andrzej Lenart. Dziękuję Ci Andrzeju. Później zajął się tym Urząd Miasta w Końskich […] Pozwólcie, że tylko powiem jedno: Dziękuję i Bóg Wam zapłać” – dziękował major Łabętowicz.
Zarówno inicjator awansu starosta Lenart, jak i burmistrz Obratański podkreślają, że zaangażowanie w sprawę było dla nich zaszczytem:
–„Cieszę się, bo to już rzeczywiście taka ostatnia chwila. Sam jestem synem żołnierza, starszego o rok od Jerzego Łabętowicza. Panie pułkowniku dziękuję, że się udało, dziękuję tez pułkownikowi Smerdzyńskiemu. Dziękuję burmistrzom, którzy doceniali to, że to jest ważne dla środowiska, a później ze względów formalnych przejmowali ten wniosek składany wcześniej w sztabie przeze mnie. Gratuluję panie majorze, dziękuję za wszystko” – mówił były starosta konecki Andrzej Marek Lenart.
–„To święto pana majora, ale święto, które ma nieco szerszy kontekst, ponieważ pan major nie jest żołnierzem jednego czynu i jednego działania. Jest żołnierzem Armii Krajowej. Dziękuję za udział przedstawicielom koneckiego koła Związku Żołnierzy Armii Krajowej, bo tylko w tym związku, a wcześniej formacji mogły rodzić się postawy, które dziś są dostrzegane i awansowane. Bardzo się cieszę z tej uroczystości. Panowie pułkownicy bardzo dziękuję za pozytywne rozpatrzenie wniosku. A można powiedzieć nieco zmieniając słowa poety: spieszmy się doceniać ludzi, spieszmy się ich awansować, ponieważ czas jest nieubłagany” – przemawiał Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie.
Major Jerzy Łabętowicz w szeregi Armii Krajowej wstąpił w 1942 roku. W 1944 roku brał udział między innymi w słynnej akcji „Burza”. Po wojnie nie przestawał działać. Od 1991 roku jest członkiem koneckiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, przez pewien czas był także jego prezesem.
Zdjęcia: