Ceny telefonów Apple’a rosną wraz z każdą kolejną generacją, a mimo to wciąż przy okazji niemal każdej premiery nowego ustawiają się po nie kolejki. Przyznajmy – rzeczywiście rosną też ich możliwości techniczne i doskonałość zastosowanych podzespołów. Nikt poważnie nie będzie chyba twierdził, że czegokolwiek brakuje jakości obrazu, albo że robione tymi urządzeniami fotografie nie wyglądają dobrze. Pomimo tego jednak, nietrudno zauważyć, że jest dziś na rynku wiele propozycji zasadniczo dorównujących iPhonom pod wieloma względami, a jednocześnie wyraźnie tańszych – także w naprawie, od czego, przy skomplikowaniu współczesnej elektroniki, uciec przecież nie sposób.

Co jest właściwie przedmiotem sprzedaży?

Nie będzie odkrywczym stwierdzeniem, że miłośnicy wyrobów tej marki kupują coś więcej, niż smartfona. Do pewnego stopnia kryją się za tym zarówno pewne specyficzne zalety systemu iOS, które nie pozwalają fanom łatwo przesiąść się na Androida, jak i inne mocne strony budowy tych telefonów. Marka sama w sobie mimo wszystko gra tu jednak ogromną rolę. Nie ma potrzeby popadania w jakąś pełną zadęcia krytykę konsumpcjonizmu – bo, koniec końców, do pewnego stopnia jest on potrzebny, napędzając trendy rozwojowe, w rezultacie których otrzymujemy także rozwiązania całkowicie racjonalne ekonomicznie i ułatwiające życie. Mimo wszystko jednak, pytanie o to, co właściwie kupujemy wybierając kolejne generacje iPhonów, nasuwa się nieodparcie.

Należy je sobie zadawać także mając na uwadze konieczność serwisowania. Najnowsze modele także nie okazały się wszak wolne od pewnych defektów i trudno powiedzieć, czy odczekiwanie po każdej premierze do momentu usunięcia przez producenta wad ujawnionych w toku eksploatacji pierwszych egzemplarzy daje dużą pewność uniknięcia kłopotów po upływie gwarancji. Być może są to obawy na wyrost, w końcu każdy sprzęt może być obarczony usterkami – jeśli jednak uzmysłowimy sobie różnicę w cenach iPhonów i innych porównywalnych urządzeń, waga tego zagadnienia nie jest jednak taka błaha. Wydanie większej ilości pieniędzy za dobry produkt, zdolny posłużyć dłużej jest działaniem racjonalnym. Do jakiego momentu jednak zachowuje ono tą cechę w tej dziedzinie, gdzie tak szybko rosną wymagania sprzętowe i tak łatwo doprowadzić do przypadkowego uszkodzenia? Nie mamy przy tym złudzeń, że wątpliwości co do celowości takich zakupów u fanów tej marki tak czy inaczej zasiać nie zdołamy. Pochylmy się jednak nad czekających ich niechybnie dylematem.

Czy warto decydować się na naprawę?

Już same szklane obudowy nowych modeli telefonów Apple’a od początku budziły obawy o łatwość serwisowania. Okazało się jednak, że, choć wymaga to naturalnie odpowiednio sprawnego serwisanta, zadanie to nie jest przesadnie kłopotliwe. Ceny wielu reperacji tak czy inaczej nie będą błahe – po upłynięciu okresu gwarancji naturalnie pojawiają się więc wątpliwości, czy przywracać dany egzemplarz do pełnej sprawności, czy też, jak zapewne życzyłby sobie jego producent, rozejrzeć się za kolejnym. Nigdy nie ma na to prostej odpowiedzi. Zwłaszcza, że argument o tym, że przecież za koszt niektórych napraw w autoryzowanym serwisie można kupić sobie użyteczny sprzęt na Androidzie, nie przemawia do fanów marki. Jedyne co jest zatem pewne to to, że w każdym takim przypadku warto odwiedzić dobry zakład, w którym wykonywany jest także serwis iPhone, jak np. warszawski MedicPhone i najpierw zorientować się w kosztach. Dopiero wówczas możliwe jest podjęcie racjonalnej decyzji.

Materiał partnera