REKLAMA

Głośno o kolizji w Końskich. Sąd ukarał sprawcę tylko 'stówką’

W październiku ubiegłego roku na ulicy Wjazdowej w Końskich doszło do kolizji dwóch aut osobowych (o tym TUTAJ). Kierowcy nie mogli dojść do porozumienia co do winy jednego z nich, na miejsce wezwano policję, która wskazała na winę prowadzącego auto marki Renault. Kierowca nie przyjął mandatu, a sprawą zajął się sąd… teraz o tej niepozornej kolizji zrobiło się głośno w skali całego kraju. To dlatego, że sąd wyznaczył karę w wysokości 100 złotych, podczas gdy najniższy mandat za tego typu zdarzenie według nowych taryfikatorów wynosi 1000 złotych. Oddzielnym wątkiem jest fakt, że ostatecznie wina leżała po stronie kierującego drugim z aut osobowych. 

REKLAMA

Foto: archiwum tkn24.pl

Sprawę szeroko na swoich łamach opisuje portal o bezpieczeństwie brd24.pl:

REKLAMA

Całe zdarzenie miało miejsce 25 października 2022 roku. Jak czytamy w portalu:

„Pan Damian jechał samochodem renault ulicą Wjazdową przez Końskie. Było trochę po 13., gdy spod sklepu Action na drogę wyjechał swoją skodą pan Jacek. Ich samochody się zderzyły. Nic poważnego, kolizja. Mężczyźni nie mogli jednak dojść do porozumienia. Pan Damian sprawę uważał za oczywistą, ale pan Jacek ani myślał wziąć wszystkiego na siebie. Wezwali więc policję”

Patrol z Komendy Powiatowej Policji w Końskich orzekł winę pana Damiana, ku jego ogromnemu zdziwieniu – „Policjanci stwierdzili, że choć ja jechałem ulicą, a ten drugi wyjeżdżał na drogę spod sklepu, to ja jestem winny spowodowania zagrożeniu w ruchu drogowym. Chcieli dać mi 1500 zł grzywny i aż 12 punktów karnych. Odmówiłem przyjęcia mandatu”  – opowiada brd24.pl pan Damian.

W kolejnych miesiącach okazało się, że policja zmieniła zdanie i wskazała jako sprawcę jednak kierowcę skody – „Po tym zdarzeniu aż do wiosny nie mogłem ustalić, kto z policji w Końskich zajmuje się moją sprawą. Okazało się, że inny policjant, który przejął sprawę, zauważył, iż ja jestem poszkodowanym a nie sprawcą. I rzeczywiście skierował sprawę do sądu” – opowiada pan Damian.

Zaciekawić może też orzeczenie koneckiego sądu. Według ustaleń portalu brd24.pl sędzina Agnieszka Skrzypińska rozpoznała sprawę bez udziału stron, wskazując winę kierowcy skody. Zasądziła mu także karę „Wymierzam mu karę grzywny w wysokości 100 (stu) złotych” – czytamy w orzeczeniu.

I to właśnie ta kara jest języczkiem uwagi. Najniższa kwota mandatu za spowodowanie kolizji to w działającym taryfikatorze 1000 złotych, a według relacji pana Damiana mandat, którego przyjęcia odmówił wystawiony był na 1500 złotych.

Żródło: Za kolizję policja musi wystawić mandat na co najmniej 1000 zł. A sąd w Końskich daje tylko stówkę – brd24.pl

REKLAMA

11 thoughts on “Głośno o kolizji w Końskich. Sąd ukarał sprawcę tylko 'stówką’

  1. Ka pisze:

    Kim jest Pan Jacek ze Skody? Może Pan redaktor ustali. Wtedy wszystko będzie jasne.

  2. Jonyek pisze:

    Pisior i dlatego tylko stówka a teraz jeszcze wrobili niewinnego. Analogia jak z brochą w Oświęcimiu

  3. zzz pisze:

    piso policja a ten ze skody to kto pewnie jakiś urzędas .jak jeden pan z umig potrącił człowieka na osir to ten portal milczy wiadomo dlaczego no i wiadomo post nie zostanie opublikowany bo to pisowski

  4. Zibik pisze:

    Ocenzurowali mi pierwszy wpis w tym temacie, choć żadne nie cenzuralne słowo nie padło

  5. Mefisto pisze:

    Policja zbyt często się myli.

  6. gość pisze:

    Zibik…twój wpis pewnie był z konkretnym uzasadnieniem tego co się stało, a że dla redaktora było to niewygodne, to wpis ocenzurowali- jak większość komentarzy.

  7. Obywatel pisze:

    Moje pytanie kto to jest ten kierowca z samochodu Skoda? Byłem świadkiem jak patrol straży miejskiej na ulicy Dolnej odwracał głowę i udawał, że nie widzi na niej zaparkowanych samochodów (zakaz parkowania na całej ulicy Dolnej) bo może się narazić jakimś znajomym. Policja też nic nie robi w tym kierunku pomimo, że całą ulicę widać z okien komendy. Ale po co przecież można trafić na znajomego i było by głupio to lepiej udawać, że się nie widzi. Lepiej wystawić patrol z fotoradarem zawsze ktoś się złapie w terenie zabudowanym i plan mandatów wykonany.

  8. Pedro pisze:

    Dla wszystkich ekscytujących się kim jest ten pan z drugiego pojazdu – jest zwykłym obywatelem jak większość z nas ,po prostu sądu nie obliguje taryfikator ,jak jest to w przypadku Policji, i może wymierzyć grzywnę w wysokości adekwatnej do społecznej szkodliwości czynu i tak było w tym przypadku ,ot cała ,,afera” i gxxxwnoburza.

Dodaj komentarz