REKLAMA

Iwona Ambroszczyk pokazała swoje prace w niezwykłej scenerii [wideo, zdjęcia]

W gospodarstwie agroturystycznym w Gabrielni w gminie Końskie, w niezwykłej kopule sferycznej zorganizowano wernisaż wystawy pt. „Pastelowa Łąka” autorstwa Iwony Ambroszczyk. Gościem specjalnym wydarzenia był znany z „Piwnicy pod Baranami” Piotr „Kuba” Kubowicz. 

REKLAMA

W Gabrielni niezwykłe gospodarstwo agroturystyczne stworzyli Dominik i Ewa Cieślińscy. Znajdziemy na nim między innymi domek na wyspie oraz dwie kopuły sferyczne.  W jednej z nich swoje prace w minioną sobotę zaprezentowała Iwona Ambroszczyk. Autorka przedstawia pastele, na których widzimy głównie kwiaty oraz łąki – stąd też tytuł wystawy „Pastelowa Łąka”. We wstępie autorkę przedstawiła gospodyni –„Iwona Ambroszczyk, która udowodniła nam, że kwiatami możemy się otaczać przez cały rok. Nie tylko latem, ale naprawdę przez cały rok. Takimi kwiatami, w takim wydaniu i jakości. Iwona Ambroszczyk jest dla mnie autorytetem. Udowodniła, że pasją może być nie tylko praca. Jest nauczycielem języka angielskiego w liceum i jest to jej pasja, uwielbia swoją pracę. Pasją może być hobby dopracowane do takiej perfekcji, że wielu profesjonalistów mogłoby pozazdrościć. Pasją jest jej życie i wszystko co robi – poznałam ją na zajęciach jogi, jej pasją są zwierzęta, są ludzie. Wszystko czego dotknie się Iwona jest pasją” – mówiła gospodyni obiektu Ewa Cieślińska.

Sama autorka była zachwyconą możliwością pokazania swoich prac w niezwykłej kopule –„Dziękuję za udostępnienie tej kopuły. Ja pierwszy raz tutaj trafiłam w październiku ubiegłego roku. Całkiem przypadkiem, było bardzo ciemno, spędziłam dwie godziny obok domu i kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem i gdzie przyjechałam. Potem w maju tego roku przybyłam tutaj i zobaczyłam piękne, magiczne miejsce. Naprawdę pokochałam to miejsce i zawsze mówię jak tutaj jest fajnie.” – mówiła do licznie przybyłych gości Iwona Ambroszczyk.

REKLAMA

Od lewej Ewa i Dominik Cieślińscy oraz Iwona Ambroszczyk.

Artystka prezentująca pastele to konecczanka, na co dzień uczy angielskiego w koneckim II Liceum Ogólnokształcącym. Po godzinach wciela się zaś w rolę malarki –„Padało tutaj pytanie o przestrzeń czasową. Te prace powstały tak w ciągu ostatnich 3-4 lat. Jeśli chodzi o to jak ja długo maluje to jest to trudne dla mnie pytanie. Odpowiedziałam sobie w głowie jak długo maluje i pomyślałam sobie, że maluje chyba od zawsze. W latach 70-tych to były Myszki Miki i Kaczory Donaldy, później lata 80-te i fascynacja modą, a do dzisiaj mam już poszarzałe kartki pań w pięknych kreacjach. Potem była przerwa, a następnie przyszedł czas na akryle, kilka prac – krajobrazy, gdzie utrwalałam miejsca gdzie byłam. Po drodze była ceramika pod okiem pana Pawła Stasińskiego, a pięć lat temu zakochałam się w pastelu. To tak szybko przyszło… nie było łatwo, dlatego że uczyłam się sama, na błędach swoich. Mnóstwo prac jest na dowód, że są zupełnie inne. Po kolei, po kolei powstawały te prace. Znakomita większość z nich powstała między godziną 22:00, a 02:00 w nocy. O 1:00 w nocy już pracowała przy lampce. Kolory dobierałam intuicyjnie, to co czułam. Chciałam się przenieść na łąkę. Picasso powiedział kiedyś, że sztuka wymywa z duszy kurz codziennego życia i ja przy tym tak stoję, naprawdę wymywa. Jesteśmy tutaj wszyscy i chciałabym byście na chwilę zapomnieli o trudach życia codziennego, przeszli po tej łące, każdy ze sobą, w szczególikach popatrzyli, a następnie napili się herbatki i miło spędzili czas z nami” – mówiła o swojej sztuce Iwona Ambroszczyk.

Po krótkim wystąpieniu dwie pieśni zaprezentował bard Piotr „Kuba” Kubowicz, a następnie w luźnej atmosferze wielu przybyłych do kopuły gości mogło już głównie delektować się sztuką.

Wystawę w Gabrielni można oglądać w styczniu. 2 lutego zostanie ona przeniesiona do Centrum Edukacji i Kultury „Szklany Dom” w Ciekotach, w gminie Masłów.

Zdjęcia:

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *