REKLAMA

Jak koneccy sportowcy dbają o formę w czasach epidemii? [wideo]

Od połowy marca działalność wszystkich klubów sportowych w związku z pandemią koronawirusa została zawieszona. Sportowcy jednak muszą dbać o formę, by po opanowaniu sytuacji w kraju wrócić na boiska lub do ringu. Dowiedzieliśmy się, jak wyglądają treningi koneckich sportowców w dobie epidemii.

REKLAMA

„W okresie epidemii raczej nie przygotowujemy się do sezonu, tylko traktujemy to jako okres roztrenowania. W tym momencie każdy ruch rekreacyjny jest bardzo dobrą formą spędzania czasu. Ja osobiście traktuję to bardzo poważnie i stosuję się do niewychodzenia z domu. Można wyskoczyć tylko na rower, na jakiś dłuższy spacer, pobiegać po lesie i wykonywać szereg różnych ćwiczeń w domu. Osobiście skupiam się na ćwiczeniach, które są dla mnie rehabilitacją – naprawiam te rzeczy, które uległy podczas sezonu jakimś zepsuciom i chcę, żeby to wszystko w jakimś stopniu wróciło do normy […] Dostaliśmy od trenera różne wskazówki na maila – co mamy robić, jak pracować, w jakie dni, ile powtórzeń […] Ogólnie mamy wytyczne, żeby trenować cztery razy w tygodniu. Dwa razy musimy wyjść w teren pobiegać. Jest to bieg 40-minutowy na odpowiednim tempie i tętnie. Nie jest to bardzo szybki bieg, byle organizm był w ruchu. Dwa dni mamy pracować domu. Jeden to taki trening ogólnorozwojowy – dostaliśmy nagranie i musimy je naśladować, a drugi trening domowy odbywa się na gumach rehabilitacyjnych” – mówił nam Przemysław Matyjasik, kapitan KSSPR Końskie.

„Mamy plan, zawodnicy go realizują w domu na takim sprzęcie, jakim mogą. Aura też sprzyja, jest już możliwość chodzenia po parkach, lasach, także te treningi w terenie też już wchodzą w grę. Zawodnicy prowadzą normalny reżim treningowy. Niektórzy mają siłownię w piwnicy, inni mają jakikolwiek sprzęt w domu” – informował nas Marcin Kij, trener z koneckiego Brawler Fight Club.

REKLAMA

„Piłkarze Neptuna dostali rozpiskę od trenera od razu, jak dowiedzieliśmy się o wirusie i o tym, że nie wrócimy do rozgrywek. Trzy razy w tygodniu trenujemy indywidualnie. Przeważnie biegamy, żeby podtrzymać formę przebiegową i siłową. Żeby każdy z nas tę kondycję mógł utrzymać i wrócić do normalnej dyspozycji” – opowiadał nam kapitan Neptuna Końskie Mariusz Skoczylas.

„Początkowo byliśmy w kontakcie telefonicznym, też przez internet, ale nie na zasadzie prowadzenia treningów, tylko mobilizowania się do aktywności, a od tego tygodnia, który właśnie się kończy, rozpoczęliśmy prowadzenie treningów w trybie online […] Myślę, że przez taki czas ćwiczenia ogólne i prostsze techniki można zrobić na tyle, by nie wypaść zupełnie z formy. Jeżeli do tego dołożymy ćwiczenia ogólnorozwojowe w domu we własnym zakresie, to myślę, że taką formę możemy utrzymać […] Oczywiście mam nadzieję, że jak najszybciej wrócimy na salę, ale sytuacja jest trudna i przez ten okres, w którym normalnych treningów nie będzie to będziemy ćwiczyć tak jak ćwiczymy” – mówił nam trener Koneckiego Klubu Karate Kyokushin Mateusz Garbacz.

Treningi karate online odbywają się w poniedziałki, wtorki i czwartki o godzinie 19 w formie facebookowiej relacji na żywo, którą znajdziecie na fanpage’u Koneckiego Klubu Karate Kyokushin. Trening trwa około 70-80 minut. Zapisy z relacji zostają, a jeśli ktoś chce może sobie do niego wrócić  -„I mniej, i bardziej zaawansowani mogą z tego korzystać, bo jakichś bardzo trudnych rzeczy nie robimy […] Szczególnie dedykowane jest to do osób, które są w klubie, a jeśli się zdarzy ktoś, kto będzie chciał skorzystać z tych zapisów to będzie mi bardzo miło […] W planie mam klasyczne techniki karate, na razie odbyły się trzy treningi. Myślę, że będziemy się rozwijać i różnicować ćwiczenia” – dodaje Mateusz Garbacz.

Sportowcy zdają sobie jednak sprawę, że samodzielne, indywidualne treningi nie będą przynosić tak dobrych rezultatów jak te, które znali dotychczas mając fizyczny kontakt z piłką, kolegami z zespołu czy sparingpartnerem:

„Każdy zawodnik powie, że nie jest to taki trening jak w klubie. Trening na macie, w grupie ciężko jest zastąpić treningiem w domu. To jest w mniejszym lub większym stopniu podtrzymanie formy, żeby później zaczynać od zera gdy to się wszystko skończy. Jak wrócimy na salę i będziemy mogli normalnie trenować to nie zaczniemy od zera, jakaś podbudowa będzie. Te treningi indywidualne można zrobić na zasadzie budowania cech motorycznych […] Te elementy specjalistyczne, gdzie robi się technikę, jakieś sparingi – tego się samemu w domu nie zrobi – tłumaczy nam Marcin Kij.

„Każdy do tego tematu podchodzi profesjonalnie i mam nadzieję, że każdy robi coś dla siebie, bo to jest takie zderzenie ze ścianą. Każdy tęskni za tą piłką, za spotkaniami. Ciężko nic nie robić, więc mi wydaje się, że te treningi są wydajne” – mówił nam kapitan Neptuna Końskie.

„Na pewno nic nie zastąpi kontaktu z partnerem, sparingów i kontaktu na żywo. Szczególnie chodzi o sparingi, bo oprócz tego, że większość osób ma worek czy specjalne tarcze do uderzania, które można było pożyczyć z klubu, ale dzieci mają też swoje, to nic nie zastąpi kontaktu z partnerem i walk turniejowych. Te walki to jest najlepsza forma treningu. Tutaj idea jest taka, żeby utrzymać ogólną tężyznę fizyczną na dobrym poziomie i gdy już wrócimy na salę to już wejść płynnie w trening w takim normalnym trybie, żeby móc trenować, wejść walczyć. Jeśli ktoś nie będzie robił nic przez miesiąc-dwa to potem wrócić jest bardzo ciężko […] Uważam też, że utrzymanie dobrej tężyzny fizycznej na pewno wzmacnia naszą odporność i w tych okolicznościach jest to również dużą korzyścią dla organizmu – opowiadał nam Mateusz Garbacz.

„Myślę, że jest to adekwatne do tego, co moglibyśmy zrobić na hali.. ale nie mamy w ręku piłek. Sama kontrola piłki, podania, rzuty – jesteśmy bez tego. Byłoby ciężko wejść i grać, trzeba by jakiś okres miesięczny poprzedzić tym, żeby znowu wejść na mecz. Bez piłek u nas nie da się nic zrobić – informował nas kapitan „Koni”.

Przypominamy, że wznowienie rozgrywek sportowych bez udziału publiczności, w których udział łącznie bierze do 50 osób zostanie wprowadzone wraz z III etapem znoszenia ograniczeń, natomiast pełne wznowienie działania klubów sportowych to już IV, ostatni etap.

 

REKLAMA

Dodaj komentarz