Do tej pory w tym roku strażacy gasili głównie nieużytki rolne i trawy. Teraz zagrożenie przeniosło się do lasów. Ściółka jest niezwykle sucha, wieje silny wiatr, który momentalnie rozszerza terytorium zagrożenia. Na dodatek ludzie wciąż podpalają trawy i nieużytki, a od nich często do lasów jest bardzo blisko. Tylko w poświąteczny wtorek nasi ratownicy interweniowali na terenie powiatu dziewięć razy przy pożarach lasu lub nieużytków.
REKLAMANajdramatyczniej było wczoraj w gminie Stąporków. Tam jednostki niemal przez cały dzień gasiły pożary w różnych miejscach. Zawodowcy z JRG wspomagani byli wieloma jednostkami z terenu gminy oraz z terenów ościennych. Około godziny 13:00 płonęło poszycie leśne w Pardołowie, a interweniować musiało tam aż 7 jednostek. Wcześniej o 8 rano tyle samo jednostek gasiło zarzewie ognia w Starej Górze. Niestety w okolicach tej osady ogień powrócił o 15:00, a dostęp do niego był na tyle utrudniony, że strażacy musieli zbudować linię gaśniczą o długości 1,5 kilometra! W Starej Górze w pewnym momencie pracowało 11 zastępów straży pożarnej! Równie dramatyczniej było w okolicach Krasnej, gdzie płonęło już nie tylko poszycie leśne, ale i całe drzewa.
We wtorek lasy zapaliły się także w Dziebałtowie, Kazanowie i Izabelowie. Większość pożarów spowodowana jest pobliskim podkładaniem ognia pod nieużytki, celowymi podpaleniami lub przypadkowymi zaprószeniami. Strażacy apelują o zaprzestanie podpalań i wielką uwagę podczas poruszania się w okolicach pól i lasów.
REKLAMASytuacja jest dramatyczna nie tylko u nas, ale i niemal w całym kraju. Prawie wszędzie zagrożenie pożarowe jest duże lub średnie. Wynika ono przede wszystkim z bardzo małej wilgotności ściółki leśnej. Np. w okolicach Rudy Malenieckiej wynosi ona zaledwie 11%. Przy takim stopniu wilgotności ściółka pali się niczym papier.
Zdjęcia (OSP Kozia Wola):