Burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska zaproponowała, by w związku z nadchodzącą Wielkanocą księża poświęcili koszyczki z pokarmami wystawione przez mieszkańców w oknach bloków lub na ich balkonach. Z kolei na wsiach ksiądz miałby święcić pokarmy z otwartego okna samochodu, a mieszkańcy trzymaliby koszyczki w furtkach (możecie przeczytać o tym TUTAJ). Pomysł jednak spotkał się z wieloma nieprzychylnymi opiniami, przez które burmistrz Stąporkowa wycofała się z zaproponowanego przedsięwzięcia.
REKLAMA
Jak podaje Dorota Łukomska pod jej apelem na Facebooku było 246 reakcji, z czego 166 pozytywnych oraz 80 negatywnych. Pojawiło się także 36 skasowanych obraźliwych, a nawet wulgarnych wpisów.
REKLAMA
Poniżej przedstawiamy komunikat w całości:
Szanowni Państwo,
jeżeli dla inicjatywy święcenia pokarmów jedna trzecia wskazała: nie, reagując często śmiechem czy wręcz obraźliwymi zwrotami, to ja wycofuje się z procedowanej sprawy.
Zostańmy w domach przez okres Świąt.Wskażę tylko, że taka sama inicjatywa uzyskała pełne poparcie np w gminie Zagnańsk. Przy tym także akceptację służb, Policji i Ks. Proboszcza. Chylę przed Wami czoła.
Nie chcę dzielić świętami. Dzielmy się święconką, która w tym roku będzie miała inny wymiar.
Podejmuje działania na wielu płaszczyznach i cieszę się, że Gmina Stąporków jest podawana jako wzór:
-uruchomienia pakietu pomocowego dla przedsiębiorców,
-walki z pandemią koronawirusa,
-także chciałam podjąć współpracę w zakresie trzeciego wymiaru, duchowego, w zakresie jaki leży w sferze przejścia procedur.Otrzymałam także telefon od jednego z Kapłanów, do którego mam ogromny szacunek, a który wyraził swoją wątpliwość dla tej inicjatywy.
Nie dla mnie oceniać niektórych haseł, wulgaryzmów i śmiechów, które wylały się i natychmiast musiały być kasowane z tablicy Facebook.
Życzę wszystkim nam zgody, życzliwości i szacunku do drugiego człowieka,
Błogosławionych Świąt.
To jest a raczej byłaby profanacja Świąt, jak państwo zakazuje praktyk religijnych to tak będzie miało na wyborach. A może ja będę zamiast pocztą wyrzucał pisma do urzędów przez okna, niech urzędnicy chodzą ulicami i je sobie zbierają. A gmina i podporządkowane jej urzędy praktycznie nie działają. Podałem kartkę z lekami dla siebie i ojca, lekarz nie wypisał mi prawidłowo dawki jednego z leków, a ojcu zapomniał o jednym. Jak ponownie złożyłem kartkę do skrzynki, to zadzwonili, że lekarz już nie wypisze, bo mi wypisał, musiałem wyjaśniać, że co z tego że mam receptę (nie zrealizowaną) jak na inną dawkę leku oraz brak jednego leku dla ojca. Za kilka dni jak tam wpadnę to trociny się z tego cyrku posypią, bo lek na Astmę mi się kończy, a leku dla ojca z Alzheimerem i Rakiem też nie wypisano !!!!
„Trociny zaczną się sypać” prawdopodobnie już jutro jak pozbieram telefony i emaile do NFZ-tów itp. instytucji i niech oni sobie wzajemnie wyjaśniają to i owo. Ja nie mam tyle zdrowia do służby zdrowia w Stąporkowie.