REKLAMA

Obchody rocznicowe Bitwy pod Gruszką – relacja wideo

To wielki moment dla gminy Radoszyce. W każdy ostatni weekend września w miejscowości Gruszka – Jóźwików odbywają się obchody rocznicy największej bitwy partyzanckiej na ziemi świętokrzyskiej. Tym razem było podniośle, ale i mniej oficjalnie.

REKLAMA

Organizatorami tegorocznych obchodów byli: gmina Radoszyce, która zapewniała przygotowanie miejsca, a także włączyła się czynnie w działania związane z „Biesiąda Pokoleń”, a także Sojusz Lewicy Demokratycznej. To już z resztą tradycja, że lewicowe ugrupowanie przypomina mieszkańcom regionu o tej bitwie.

„Współczesny patriotyzm to również odpowiedzialność za mój naród, region, gminę, tak jak biorę odpowiedzialność za siebie i moich najbliższych. Powinniśmy być patriotami w życiu codziennym wykonując swój zawód: robotnika, rolnika, nauczyciela, żołnierza, czy polityka jakiejkolwiek partii politycznej.” – tymi słowami obchody 71. rocznicy Bitwy pod Gruszką rozpoczął szef wojewódzkich struktur lewicy, Andrzej Szejna.

REKLAMA

29. września 1944 roku partyzanci Armii Ludowej zostali otoczeni przez hitlerowców. Najeźdźców pod Gruszką było około 5. tysięcy, byli oni dobrze uzbrojeni, posiadali także czołgi i artylerię. Po ciężkich walkach Armii Ludowej udało się przebić przez oddziały wroga i uciec, ale według źródeł historycznych śmierć poniosło około 50. partyzantów. To jedna z niewielu bitew z udziałem żołnierzy radzieckich, której rocznice w Polsce są oficjalnie obchodzone. – „Najważniejsza rzecz to pamięć i ten wspólny cel, który ich połączył, czyli wolność narodów. Czy to polskiego, czy rosyjskiego, czy ukraińskiego. Dzisiaj taki ma dodatkowy wymiar ta rocznica, bo jak wiadomo cała Europa zmaga się z falą uchodźców i fajnie, że pamiętamy w sposób pozytywny o tym co się działo 71. lat temu i byśmy tę naukę w sposób mądry do czasów dzisiejszych.” – Robert Plech, szef powiatowych struktur SLD podkreśla, że musimy łączyć, a nie dzielić.

Krew każdego żołnierza jest taka sama – te słowa w niedzielę padały niezwykle często. Liczni kombatanci i politycy podkreślali, że Armia Ludowa walczyła przecież o wolną Polskę. – „Nie możemy pozwolić na to, aby dzisiaj dzielić Polaków na lepszych i gorszych patriotów. Wszyscy jesteśmy takimi samymi Polakami i wszyscy mamy w sercu tylko i wyłącznie dobro Polski. Wszyscy jesteśmy pokojowo nastawieni. Przyszliśmy tutaj świętować, a nie tak jak niektórzy psuć polską historię” – mówił poseł Jan Cedzyński.

Eurodeputowany, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Bogusław Liberadzki podkreślał, że w Europie panuje trend pokazywania prawdziwej historii, niezależnie od tego kto uczestniczył w danym zdarzeniu. – W całej Europie, łącznie nawet z Niemcami celebruje się bardzo ważne, te o zwrotnym znaczeniu wydarzenia z II Wojny Światowej. Dobrze, że my tu to robimy.”.  Z żalem o postawie Polaków i polskiego rządu wypowiadał się Konsul Generalny Federacji Rosyjskiej w Krakowie, Aleksander Nikołajewicz Jakowienko. – „Stojąc tu pod obeliskiem mam zaszczyt złożyć słowa jak najgłębszego szacunku i wdzięczności wszystkim organizacjom, w pierwszym rzędzie kombatanckim, wszystkim ludziom, władzom lokalnym i centralnym, dzięki których staraniom pomnik ten znajduje się w tak dobrym stanie. Jest szczególnie ważne biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, na podstawie których i nie tylko ich odnosi się wrażenie, że bezczeszczenie radzieckich miejsc pamięci staje się w Polsce częścią polityki państwowej.”

W części oficjalnej miały miejsce przemowy, występy Chóru Nowina z gminy Sitkówka-Nowiny oraz 6-letniej Ani Wieleńskiej, złożenie wieńców i salwa honorowa. Organizatorzy prezentując chór seniorów i młodą uczestniczkę programu „Mali Giganci” chcieli pokazać, że przy okazji takich uroczystości należy łączyć nie tylko narody, ale i pokolenia. – „Ta historia, ta tradycja przechodzi na kolejne pokolenia, z czego jestem bardzo dumny. Dzisiaj też przyjechałem z rodziną, z córką, żeby ona też kiedyś wspominała, że była na takiej uroczystości patriotycznej organizowanej przez lewicę.” – powiedział nam szef SLD w województwie Świętokrzyskim Andrzej Szejna.

Ważnym wydarzeniem było przybycie do Gruszki uczestnika tamtych wydarzeń pułkownika Antoniego Połowniaka. Zgodnie z założeniami obok licznych partyzantów na polanie pojawiło się też mnóstwo dzieci i młodzieży. – „Uważam, że na obchodach powinni być i seniorzy i juniorzy. Dopiero wtedy możemy być spokojni, że ta wiedza zostanie przekazana dalej.” – mówi współorganizator, wójt gminy Radoszyce Michał Pękala.

Po złożeniu wieńców pod obeliskiem upamiętniającym poległych wszyscy przybyli przenieśli się na polanę, gdzie można było wysłuchać występów zespołów ludowych, czy spróbować wojskowej grochówki.

Na uroczystości przybyły liczne Poczty Sztandarowe.

Na uroczystości przybyły liczne Poczty Sztandarowe.

Galeria zdjęć:

REKLAMA

Dodaj komentarz