REKLAMA

Pani Józefa z Pardołowa ma już sto lat! [wideo, zdjęcia]

Józefa Kurpińska z Pardołowa w gminie Stąporków ma już sto lat! W niedzielę z tej okazji spotkała się ona z najbliższymi, ale i przedstawicielami samorządu oraz oficjalnych jednostek. Urodziny zorganizowano w Ośrodku Wako w Czarnieckiej Górze, a spotkanie poprzedziła uroczysta msza święta w kościele w  Niekłaniu.

REKLAMA

W te wyjątkowe urodziny nie zabrakło gromkiego „dwieście lat” oraz oczywiście pięknych życzeń. Te przekazywała choćby burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska oraz kierownik ZUS w Końskich Jerzy Jakubowski. Ten ostatni do jubilatki przybył także ze specjalnym dodatkiem do emerytury, który teraz będzie ona regularnie otrzymywać:

„Dobrego zdrowia na dalsze lata, błogosławieństwa bożego. Jesteśmy wdzięczni za to, że potrafiła Pani tak pięknie żyć, wychowywać i doczekać 63 potomków + ośmioro dzieci. Wszelkich łask bożych” – życzyła burmistrz Dorota Łukomska.

REKLAMA

A więcej o losach Józefy Krupińskiej opowiedział nam jeden z jej synów, Józef:

„Mama nie pracowała, zajmowała się dziećmi i małą gospodarką rolną. Tata pracował. Miała przy nas mnóstwo roboty, wychowała nas jak mogła, poświęciła nam mnóstwo czasu. Mama jest bardzo serdeczną kobietą, bardzo się cieszy jak ją odwiedzamy. Mama bardzo kochała tatę – można ich stawiać jako wzór małżeństwa, bardzo się szanowali. Mama jeszcze dwa lata temu pamiętała daty urodzin wszystkich dzieci, daty ślubów, komunii, o co ją zapytać to wszystko wiedziała” – mówił przed naszą kamerą Józef Krupiński.

Józefa Krupińska urodziła się w okolicach Rzeszowa, a do Pardołowa w gminie Stąporków trafiła za sprawą męża, którego poznała na przymusowych robotach w Niemczech. Wychowała ósemkę dzieci, doczekała się 20 wnuków, 35 prawnucząt i 8 praprawnucząt. Do niedawna była w pełni samodzielna, ale uległa wypadkowi – przewróciła się i od tego czasu podupadła na zdrowiu. Dalej jednak przytacza niektóre fakty ze swojego długiego życia  –„W Rzeszowie łapali, która się spodobała. I tak wyjechałam do roboty do Niemiec, tam byłam do końca wojny i tam poznałam mężulka”  – opowiadała pani Józefa.

W niedzielę kobiecie towarzyszyła liczna rodzina, a dzięki temu na jej twarzy nieustannie gościł uśmiech. Do najlepszych życzeń dla pani Józefy przyłącza się także nasza redakcja!

Zdjęcia:

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *