REKLAMA

„Robimy pierogi, by nie płakać”. Inicjatywa Ukrainek w Sielpi [wideo, zdjęcia]

Ukrainki, które przebywają w Sielpi chcą zarobić na swoje utrzymanie i oderwać myśli od wydarzeń w swojej ojczyźnie. W związku z tym zaczęły lepić pierogi i pielmieni, które każdy może zamówić i odebrać osobiście w Ośrodku Wypoczynkowym „Łucznik”. Cena jest dobra, a opinie na temat smakołyków jeszcze lepsze. Zamówienia można składać pod numerem 503 735 466. Panie podczas ich pracy odwiedziliśmy z naszą kamerą. 

REKLAMA

Inicjatorką akcji jest Elena Onoshko, która wraz ze znajomymi pracuje w kuchni, aby zarobić trochę grosza.

– „Jestem Elena, przyjechałam z Białej Cerkwi, to jest województwo kijowskie, jestem matką dwójki dzieci. Mam męża, który w tej chwili broni Ukrainy, sama jestem medyczką, pracuję w pogotowiu ratunkowym. To, co robię w tej chwili jest moim hobby. W domu też się tym zajmowałam. Przygotowywałam torty, desery słodkie i różne inne tego typu rzeczy […] Chciałam się zająć czymkolwiek, żeby nie płakać” – opowiadała Elena.

REKLAMA

Elena posiada własny, tajny przepis na ciasto, którym nie chciała się z nami podzielić. Opowiedziała jednak, czym są pielmieni i czym wypełnia je oraz pierogi:

– „Pielmieni to jest takie specyficzne ukraińskie jedzenie, którym jest tylko jedno nadzienie, tylko mięsne. Może być z indyka, może być z kury, cielęcina, mięso wieprzowe. Różne rodzaje mięs, ale tylko mięso. Jeśli chodzi o pierogi to mogą być bardzo różne. Mogą być z kartoflami, z kapustą, z serem, słodkie z wiśniami, z owocami, z czekoladą, praktycznie ze wszystkim”

Jak się okazuje, po ogłoszeniu na koneckiej grupie tego, że można zamawiać jedzenie od Ukrainek z Sielpi, wiele osób odezwało się w tej sprawie. Zainteresowanie jest bardzo duże, docierają do nas także bardzo pozytywne opinie odnośnie smaku. Zapytaliśmy inicjatorkę, czy spodziewała się takiego odzewu: – „Mamy dużo zamówień. Nie spodziewałyśmy się takiego odzewu i takiego zainteresowania. Mamy motywację i nadzieję, że wszystko będzie szło dalej”

Kucharki wykonują aż dwa tysiące pierogów lub pielmieni na zamówienie dziennie.

Niestety taki popyt rodzi zapotrzebowanie na produkty i elementy kuchennego inwentarza. Elena opowiedziała nam, czego kucharkom brakuje do pracy: – „Przede wszystkim chcemy podziękować ludziom, którzy sami przywożą nam produkty. Oczywiście jest potrzebna pomoc w zaopatrzeniu. Przede wszystkim potrzebne nam są jednorazowe ubrania, które stworzą sanitarne warunki. Okrycia głowy, rękawiczki, fartuchy. Ogólnie rzeczy jednorazowe. Najbardziej była nam potrzebna duża zamrażarka”

Jeśli ktoś chce wesprzeć Ukrainki w ich pracy, może przywozić potrzebne rzeczy i produkty do Ośrodka Wypoczynkowego „Łucznik” w Sielpi.

Elena wraz z koleżankami są Polakom bardzo wdzięczne za wsparcie i ciepłe przyjęcie w naszym kraju.

Przypominamy, że zamówienia można składać pod numerem telefonu: 503 735 466. Odbiór w hotelu Łucznik przy ulicy Spacerowej 11 w Sielpi Wielkiej.

Zdjęcia (Piotr Malinowski):

REKLAMA

One thought on “„Robimy pierogi, by nie płakać”. Inicjatywa Ukrainek w Sielpi [wideo, zdjęcia]

  1. […] Podczas spotkania przybyła publiczność mogła skosztować ukraińskich pielmieni oraz pierogów, które przygotowały panie z Ukrainy: Elena, Polina, Swietłana, Ala i Larisa. My również próbowaliśmy i musimy przyznać: były znakomite! Uczestnicy wysłuchali przepisów, ale i informacji o zwyczajach w kraju naszych wschodnich sąsiadów – między innymi o tym jak obchodzi się tam Wielkanoc. Ciekawostki widzom serwowała głównie Elena. To właśnie ona była inicjatorką gotowania pierogów w Sielpi, które zachwyciły konecczan (o tym TUTAJ). […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *