REKLAMA

Spotkali się by wspominać bitwę pod Gruszką [zdjęcia, wideo]

W niedziele przy brzozowym krzyżu w miejscowości Gruszka w gminie Radoszyce, odbyły się uroczystości upamiętniające bitwę stoczoną w tym miejscu w 1944 roku. 

REKLAMA

Obchody rozpoczęła msza święta w Kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jóźwikowie. Potem przy surowym białym krzyżu w lesie nieopodal miejscowości Gruszka i Jóźwików, zaroiło się od gości. Przyjechała bardzo liczna grupa motocyklistów zrzeszonych w koneckich i kieleckich klubach, poczty sztandarowe, delegacje i mieszkańcy.

Krzyż pamiątkowy bitwy 1944 r. pod Gruszką i Jóźwikowem

Po hymnie i powitaniach, Sekretarz Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy w Kielcach, Jacek Skórski, odczytał list od patrona honorowego wydarzenia, Wicemarszałka Sejmu RP Włodzimierza Czarzastego, a następnie od posła Andrzeja Szejny.

REKLAMA

Oficjalnych przemówień dokonali przedstawiciele Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego oraz zaporszeni goście. Wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego Henryk Milcarz mówił: '”Spotykamy się pod Gruszką, bo pamiętamy. Spotykamy się, aby powiedzieć, że cenimy, szanujemy i dziękujemy za to wszystko co uczyniliście, żebyśmy mogli żyć w wolnej ojczyźnie. Niech z tego miejsca wobec zagrożeń jakie istnieją w świecie i będą potęgowały, popłynie przekaz do ludzi dobrej woli – budujmy wspólnotę, ludzi kochających ojczyznę, budujmy wspólnotę ludzi, którzy nie dzielą, a łączą. Nie dzielmy tych, którzy przelewali krew na dobrych i złych”. 

Jego kolega związkowy, pułkownik Marek Jedynak, Wiceprezes Zarządu Głównego ZWiRWP, szczegółowo odniósł się do wydarzeń sprzed 78 lat:

„Tu w tym miejscu odbyła się bitwa partyzancka. Największa bitwa w województwie świętokrzyskim, jedna z większych w kraju. Prawdą jest, że zginęło tu 50 partyzantów. Wśród nich Władysław Górecki, lat 26, zamieszkały w Błotnicy – tam gdzie ja mieszkam. Prawdą jest, że pierwszy żołnierz Rzeczpospolitej w tym czasie w przebraniu kobiety uciekł do Rumunii. Prawdą jest, że wojsko partyzantów Władysława Góreckiego i partyzantów nie zmobilizowała i nie wcieliła do armii regularnej. Prawdą jest, że wiele rodzin płakało po poległych partyzantach. Rozmawiałem ze świadkiem tamtych wydarzeń, wtedy 12-letnią dziewczynką, która opowiedziała mi jaka kosmiczna rozpacz była rodziców Władysława Góreckiego, kiedy sołtys wsi Gruszka na furmance wyścielonej słomą przywiózł zwłoki tegoż Władysława Góreckiego. […] Nieprawdą natomiast jest, że ta bitwa była zwycięska. Nie ujmując heroizmowi walk partyzantów, którzy tu walczyli, ale jako żołnierz liniowy, jeżeli się z okrążenia klinem wychodzi, nawet w zwartych oddziałach, to nie można tego nazwać zwycięską bitwą. Nieprawda natomiast też jest […], że doszło tu do jakiegoś pijaństwa z okazji zaręczyn dowódcy zgrupowania. Jeżeliby tak było, jakim cudem wyszliby z tego okrążenia w zwartym oddziale. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.’ Prawdy, nawet oczywiste, trzeba głosić. Chwała partyzantom!” – mówił pułkownik Jedynak

Grała na skrzypcach i śpiewała Anna Wieleńska

Na koniec wręczono Złote Krzyże Zasługi Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego, a poszczególne delegacje złożyły kwiaty i znicze pod pamiątkowym krzyżem w lesie pod Gruszką.

Uroczystości śpiewem i  grą na skrzypcach uświetniła uczennica szkoły podstawowej, Anna Wieleńska. Całość poprowadził Szymon Płusa, Kapitan Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego. Organizatorem uroczystości był Związek Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego na czele z prezesem koneckiego oddziału mjr zwr. Grzegorzem Wąsikiem, patronatu honorowego wydarzeniu udzielił Wicemarszałek Sejmu, Wojciech Czarzasty.

Zdjecia:

REKLAMA

Dodaj komentarz