W niedzielę Zarząd Wojewódzki Sojuszu Lewicy Demokratycznej zorganizował w miejscowości Gruszka, w gminie Radoszyce obchody 72 Rocznicy Bitwy pod Gruszką. To coroczne duże święto dla lokalnej społeczności, a także środowisk lewicowych zakłócił pewien incydent.
REKLAMAKiedy uroczystości dobiegały końca, a poszczególne delegacje składały wieńce pod pomnikiem, który znajduje się w lesie nieopodal miejscowości doszło do manifestacji przeciwników czczenia tego wydarzenia.
Kilka osób rozwinęło baner, na którym widniało hasło „Goń z pomnika Bolszewika”. Początkowo plakat chcieli im zabrać przypadkowi uczestnicy obchodów. Młodzi ludzie jednak na to nie reagowali. Po chwili do akcji wkroczyła ochrona imprezy, która wyrwała protestującym transparent, a następnie między obiema stronami wywiązała się szarpanina.
REKLAMAOkazało się, że manifestujący to członkowie Fundacji „Odzyskajmy Naszą Historię”. Zapytaliśmy ich o to dlaczego demonstrują. – „Jesteśmy z fundacji Odzyskajmy Naszą Historię. Protestujemy przeciwko prawdzie historycznej, którą można przeczytać w encyklopedii. Wystarczy otworzyć wikipedię i tam już w paru zdaniach jest określone co to była Bitwa pod Gruszką, co się tutaj działo i w jakich okolicznościach ta bitwa nastąpiła. Po prostu Panowie z AL spili się tutaj na imprezie. Zostali otoczeni przez Niemców i taka była cała bitwa. Tutaj opowiada się cuda o bohaterskiej bitwie, o tym jak to Armia Ludowa zwyciężyła tutaj na tych terenach. Niestety nie jest to prawda. Przede wszystkim nie była to bitwa z Niemcami, ale z brygadami pomocniczymi Niemców, czyli z Kałmukami i z Kozakami. Tutaj Niemcy nie walczyli” – tłumaczyli nam przedstawiciele Fundacji <<Odzyskajmy Naszą Historię.>>
O komentarz do incydentu podczas obchodów rocznicy bitwy poprosiliśmy też Andrzeja Szejnę, przewodniczącego wojewódzkich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a zarazem głównego organizatora tego wydarzenia. –„Dostrzegam wiele innych, przykrych incydentów w naszym kraju pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Właśnie teraz doprowadza się do takich sytuacji, że ludzie nie wgłębiają się w historię, bo przecież ten młody człowiek, który tam zachowywał się dosyć agresywnie to on obrażał tych bohaterów, spośród których wielu tutaj poległo, a walczyli przecież też o Polskę dla niego. Wtedy nie mieli innej alternatywy i nie chcieli innej alternatywy jak partyzantka. Czasami takie zachowania wynikają z niewiedzy oraz z nieodpowiedzialności polityków, którzy chcą dzielić Polaków, a nie ich łączyć.” – tłumaczył Szejna.
Tego kto ma rację w historycznym sporze nie rozsądza wójt Radoszyc Michał Pękala. Apeluje on jednak o godne uhonorowanie śmierci żołnierzy, a także wciąż żyjących kombatantów, którzy licznie co roku uczestniczą w obchodach pod Gruszką. – „To świadczy o pewnej niedojrzałości ludzi, którzy przychodząc na taką imprezę z założenia przychodzą tylko po to by wywołać bunt i agresję. Jeszcze raz powiem: takim miejscom należy się duży szacunek, a interpretacja historii? Jeśli ktoś się odważy to może to robić w domu. Jednak z racji tego, że tu jest wielu kombatantów to musimy przede wszystkim ich uszanować. Takie banery, incydenty powodują tylko rozpacz, niechęć i niechciane łzy tych kombatantów. Oni na to nie zasługuję, bo tak naprawdę szanowni Państwo oni walczyli za naszą ojczyznę.” – Michał Pękala.
Fundacja „Odzyskajmy Naszą Historię” w niedzielę o godzinie 16.00 w Radoszycach zorganizowała także konferencję będąc poniekąd w opozycji do uroczystości pod Gruszką. Historyk Leszek Żebrowski w Szkole Podstawowej im. gen. bryg. Antoniego Hedy-Szarego dał wykład pt. „Fakty i mity o działaniach Armii Ludowej na przykładzie Bitwy pod Gruszką, znanej jako największa bitwa partyzancka.”.
Natomiast relację wideo z obchodów 72 Rocznicy Bitwy pod Gruszką zaprezentujemy Państwu już jutro.