REKLAMA

W Nieświniu uczcili pamięć 26 ofiar II wojny światowej ze Smarkowa i Koziej Woli [wideo, zdjęcia]

W 76. rocznicę mordu na mieszkańcach Smarkowa i Koziej Woli, który miał miejsce na terenie obecnej parafii z Nieświnia, w minioną niedzielę zorganizowano skromne patriotyczne obchody. Rodziny i przedstawiciele różnych jednostek uczcili pamięć 26 ofiar. 

REKLAMA

Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w Kościele p.w.św.Barbary. Ksiądz proboszcz Stanisław Nowak na wstępie przywitał przybyłe rodziny zamordowanych i władze samorządowe. Wśród nich znalazła się Zofia Chudzik, której krewni zginęli we wspomnianym mordzie. Mieszkanka Jastrzębia Zdrój jest inspiratorką corocznych obchodów w Nieświniu.

Obecni byli też przedstawiciele gminy Końskie: burmistrz Krzysztof Obratański, wiceburmistrzowie: Krzysztof Jasiński i Marcin Zieliński. Od początku jednym z organizatorów uroczystości jest Marek Kozerawski – sołtys Rogowa i radny Rady Miejskiej w Końskich.

REKLAMA

Po mszy miała miejsce krótka oficjalna część pod pomnikiem, który znajduje się nieopodal świątyni. Tam o szczegółach zbrodni dokonanej przez hitlerowców opowiedział Marek Kozerawski. Cała sytuacja działa się tuż po tym jak oddział Antoniego Hedy „Szarego” rozbił więzienie w Końskich. Po akcji partyzanci zostali przyjęci przez mieszkańców obecnej gminy Stąporków –„Oni okazali się niesamowicie gościnni i bohaterscy. Dlatego, że po wyzwoleniu więzienia przez Szarego przez okres prawie dwóch dni w domostwach w Smarkowie i Koziej Woli przebywali Ci, którzy odzyskali wolność. W międzyczasie wywiązała się strzelanina, zginęło 2 partyzantów, a z 67 aresztowanych wówczas mieszkańców 26 rozstrzelano, a 20 wydano rozkaz rozstrzelać w obozach i więzieniach. To była duża ofiara poniesiona przez to społeczeństwo. Cześć ich pamięci” – mówił do zgromadzonych współorganizator wydarzenia.

Do tego swoistego aktu zemsty odniósł się także burmistrz miasta i gminy Końskie Krzysztof Obratański –„Dla nas, dla ludzi tu żyjących to najważniejsza historia ostatnich pokoleń. Ksiądz proboszcz powiedział, że zginęli zamordowani i niewinni. Oni byli niewinni w tym sensie, że żaden nie wyciągnął broni, nie strzelał, nie rzucił granatem, nie miał na sumieniu udziału bezpośredniego w walce. W myśl niemieckiego prawa, prawa okupacyjnego byli winni. Po pierwsze dlatego, że byli Polakami, co czyniło ich winnymi z urodzenia. Po drugie dlatego, że czynem, tym co nazwał p. Marek Kozerawski gościnnością dawali do zrozumienia, że Polska jest pod okupacją. Natomiast nie był to czyn wojenny. System, który nakładał zasady odpowiedzialności zbiorowej był systemem zbrodniczym. Dziś wiemy, że były inne i nadal są takie Państwa, które odpowiedzialność rozciągają na całe społeczności. Jeżeli tamten system ma do dzisiaj swoich naśladowców to tym bardziej powinniśmy pamiętać o tych, którzy czynem, zwykłą ludzką gościnnością, wyrazem solidarności z przedstawicielami tego samego narodu zostali uznani za przestępców i rozstrzelani. Dla ich najbliższych, dla ich rodzin nie ma wielkiej historii, ale jest historia najważniejsza dotycząca ich ojców, dziadków, krewnych. My wszyscy mamy obowiązek z tą częścią historii się solidaryzować i współuczestniczyć w ich rodzinnej pamięci o tu pomordowanych” – przemawiał Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich.

Na zakończenie przybyłe delegacje, członkowie rodzin pomordowanych i przedstawiciele władzy złożyli pod pomnikiem znicze oraz wieńce.

Zdjęcia:

REKLAMA

Dodaj komentarz