Powraca temat powstających budynków, które zdaniem mieszkańców osiedla Jana Pawła II w Końskich są obiektami wielorodzinnymi, a zdaniem inwestorów czterema budynkami mieszkalnymi, jednorodzinnymi, dwulokalowymi. W nowej decyzji Wojewoda Świętokrzyski Zbigniew Koniusz zablokował przyznane pozwolenia na budowę. Mowa o kolejnych inwestycjach. Przypomnijmy, że w przypadku pierwszej budowli wojewoda zauważył fikcję, ale nie stwierdził nieprawidłowości (szczegółowo o tym TUTAJ). Sąsiedzi obiektu zapowiadają walkę sądową. Jednocześnie gmina Końskie szykuje tereny pod zabudowę wielorodzinną, które mogliby nabyć potencjalni deweloperzy.
REKLAMATo gmina Końskie zwróciła się do wojewody o unieważnienie wydanych przez Starostwo Powiatowe pozwoleń na budowę. Zdaniem gminnych urzędników były one niezgodne z uchwalonym przez Radę Miejską Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego –„8 lipca Wojewoda Świętokrzyski wydał decyzję w sprawie, która w Końskich budzi spore zainteresowanie. Dotyczy to osiedla Jana Pawła II i pojawienia się tam zamierzeń inwestycyjnych, które w opinii mieszkańców tego osiedla, nabywców działek, są sprzeczne z dotychczasowym sposobem zagospodarowania. Chodzi o zamiar budowy budynków, które teoretycznie mają być jednorodzinne, a faktycznie są wielorodzinne. Otóż w postępowaniu o pozwolenie na budowę kolejnego z takich budynków gmina Końskie będąca w tej sprawie stroną złożyła odwołanie i decyzja wojewody uchyla pozwolenie na budowę w całości. Najważniejsze z naszego punktu widzenia jest stwierdzenie, że dzieje się to z powodu sprzeczności zamierzenia z planem miejscowym zagospodarowania przestrzennego. A więc prezentowany przez gminę punkt widzenia, że obowiązujący od 2004 roku plan miejscowy przewidywał wyłącznie zabudowę jednorodzinną został potwierdzony tą opinią. Burzy to do tej pory przekazywany sposób interpretacji tego planu, który zakładał, że budynek złożony z kilku segmentów mimo tego, że stoi na jednej działce, może być uznany za budynek jednorodzinny i mam nadzieję, że będzie to miało konsekwencje w postaci odmiennego sposobu traktowania tego rodzaju wniosków” – mówi nam Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie.
Jak informują nas przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy w Końskich oznacza to, że pozwolenia na budowę obiektów, które zostały zaskarżone i otrzymały taką decyzję wojewody tracą moc, a inwestor nie może kontynuować robót. Chodzi tutaj o kolejne zamierzenia na tym osiedlu, a nie o budynek, który jako pierwszy wzbudził kontrowersje wśród mieszkańców –„Wojewoda uchyla je do ponownego rozpatrzenia z nakazem by nowe pozwolenie i nowe zamierzenie było zgodne z zapisami planu miejscowego. Jest rzeczą inwestorów by takie zamierzenia przedstawić w starostwie celem uzyskania pozwolenia na budowę. Na pewno nie może to być już budynek wielorodzinny, który tylko udaje dom jednorodzinny” – dodaje burmistrz Obratański.
REKLAMAWydaje się więc, że nowe obiekty przypominające bloki na Osiedlu JP 2 w Końskich nie powinny powstawać. Co jednak z tym, który już stoi i od którego całe zamieszanie się zaczęło? W tym przypadku wojewoda nie wydał decyzji o cofnięciu pozwolenia na budowę, a jedynie zauważył absurd budowlany. Mieszkańcy podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w Końskich zapowiedzieli batalię sądową, która ma doprowadzić do rozbiórki budynku lub odszkodowań dla nich. Nowa decyzja wojewody odnosząca się do podobnych obiektów prawdopodobnie będzie dla nich argumentem podczas prawniczych sporów.
Władze gminy Końskie zastanawiają się wciąż nad zmianą Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla terenu wcześniej wspominanego osiedla, tak by zupełnie zakazać tam stawiana budynków o większej kubaturze. Jednak z punktu widzenia najnowszej decyzji wojewody wydaje się, że zmiany te nie będą konieczne.
Wiadomo już także, że w Urzędzie Miasta i Gminy w Końskich trwają prace nad przygotowaniem pod sprzedaż terenów pod zabudowę wielorodzinną dla zainteresowanych deweloperów. Jedną z możliwych lokacji są działki przy ulicy Maratońskiej, naprzeciw stadionu OSiR. Nie jest to jednak jeszcze ostateczny wybór.
A co z zasadą ,,” co nie jest zabronione, to jest dozwolone.”
Dlaczego brak do tej pory zapisów w planie : jedna działka jeden budynek mieszkalny.
Kiedyś na początku powstawania tego osiedla problemem dla niektórych był jeden dom- pałac na kilku działkach.
Dzisiaj sytuacja się odwróciła. Lata upłynęły a Włodarz ten sam.
I co ?
I nic?
A jednak decyzja niezgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Czy dalej co niektórzy komentatorzy będą twierdzić, że decyzja była zgodna z planem…. i Starostwo nie ma sobie nic do zarzucenia?
Mała miejscowość, małe móżdżki…
A co to jest budynek jednorodzinny? Jakie kryteria to określają?
Ustawa Prawo budowlane z dnia 7 lipca z 1994 r. (Dz.U. z 2019 r., poz. 1186)
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1422 z późn. zm.),
Z ustawy tej wynika, że kryterium nie jest wygląd (Art.3):
2a) budynku mieszkalnym jednorodzinnym – należy przez to rozumieć budynek wolno stojący albo budynek w zabudowie bliźniaczej, szeregowej lub grupowej, służący zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, stanowiący konstrukcyjnie samodzielną całość, w którym dopuszcza się wydzielenie nie więcej niż dwóch lokali mieszkalnych albo jednego lokalu mieszkalnego i lokalu użytkowego o powierzchni całkowitej nieprzekraczającej 30% powierzchni całkowitej budynku;
No właśnie „budynek wolno stojący albo budynek w zabudowie bliźniaczej, szeregowej lub grupowej” ..”stanowiący konstrukcyjnie samodzielną całość”. A wystarczy przyjrzeć się fundamentom i wylanym stropom aby stwierdzić, że fundament pod budynek jest jeden i strop jest jeden czyli jest to jeden budynek a nie cztery samodzielne budynki dwulokalowe.
Z informacji podanych na innych stronach wynika, że zabieg polegał na wstawieniu dodatkowych ścian, co miało formalnie dzielić budynek. Nie interesuje mnie to osobiście, a argumentacja sprawy jest niejasna. Wynika stąd, że wydano stosowne zezwolenia w starostwie, gdyż uznano taką konstrukcję za wystarczającą do zatwierdzenia jako budynek zgodny z definicją ustawową. Jeżeli na tej podstawie wojewoda nie uznał jednak, że to wystarcza, to jest spór o to właśnie kryterium – ściany. Jeden organ to uznał, inny nie. I tu należy szukać sedna sprawy: dlaczego starostwo taki stan uznało, a organ nadrzędny nie.
Bardzo dobra i jedyna słuszna decyzja jaka mogła zapaść, w tym momencie szkoda tylko ludzi którzy kupili tam mieszkania bo szybko (albo nigdy) tam nie zamieszkają.
Podobno w projekcie budynku tak twierdziła Pani naczelnik wydziału budownictwa były oddzielne fundamenty i stropy a w rzeczywistości wylano jeden fundament i jeden strop. Wystarczy podjechać na koniec osiedla i zobaczyć jak zrobiono, tam też wylano jeden fundament podejrzewam, że tak jest taniej i inwestor chciał zaoszczędzić. A zgodnie z przysłowiem „chytry zawsze traci dwa razy”.
[…] Sąd Administracyjny w Kielcach. O sprawie w jej początkowej fazie informowaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Teraz wracamy do […]