Od początku roku odnotowano dużo więcej pożarów traw oraz lasów niż przed dwunastoma miesiącami. Obecnie zagrożenie pożarowe w lasach jest ogromne ze względu na panującą suszę. Zarówno leśnicy jak i strażacy podkreślają  wzrost liczby interwencji, które musieli podejmować w skutek występujących zapłonów lasu.

-„W tym roku mamy wyjątkowo suchą wiosnę, od ponad miesiąca nie padał deszcz, stąd zagrożenie pożarowe jest bardzo duże. Praktycznie nie ma dnia, żebyśmy nie słyszeli o pożarach […] Na samych terenach zarządzanych przez Nadleśnictwo Stąporków w tym roku mieliśmy już 5 pożarów, między innymi minionej nocy mieliśmy duży pożar w leśnictwie Bieliny, który objął ponad hektar lasu„ – tłumaczył nam Zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Stąporków, rzecznik prasowy Jacek Oleś.

Leśnicy jednak na bieżąco patrolują sytuacje pożarowe w lasach, by zapobiegać zagrożeniom jak najszybciej. O punkcie alarmowo-dyspozycyjnym opowiedział nam rzecznik prasowy Nadleśnictwa Barycz Kamil Kubicki –„Punkt alarmowo-dyspozycyjny znajduje się, dosyć podobny, w nadleśnictwach w całym kraju. W takich punktach w sposób elektroniczny, cyfrowy jak wygląda sytuacja pożarowa na terenie całego nadleśnictwa. Omiatamy kamerami zamontowanymi na wieżach obserwacyjnych cały teren i możemy w ten sposób zaobserwować unoszący się dym, rozprzestrzeniający się pożar bądź po prostu jego początek. Dzięki temu możemy szybko i skutecznie reagować na zagrożenia. Najłatwiej i najprościej jest obserwować z wysokości wież obserwacyjnych. Wcześniej siedzieli na nich pracownicy, którzy stamtąd podawali komunikaty bądź informacje do naszego punktu i jednostek Straży Pożarnej. Na dzień dzisiejszy w większości jednostek Lasów Państwowych posiadamy system cyfrowy i na bieżąco obserwujemy sytuację w lasach” – opowiadał nam Kamil Kubicki.

O zwiększonej liczbie przypadków pożarów lasów w porównaniu do poprzedniego roku informuje nas st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy PSP Końskie –„Mamy większą ilość pożarów lasów o około 45% […] Mamy bardzo suchy początek roku. Są to statystyki od 1 stycznia 2020 roku” – informuje nas Mariusz Czapelski.

Jest to bardzo ciężki i pracowity czas dla strażaków oraz strażaków ochotników. Przez kilka ostatnich dób mnóstwo pracy mieli np. strażacy z gminy Stąporków – w nocy z niedzieli na poniedziałek interweniowali do dużego pożaru w Furmanowie, o którym wcześniej wspominał rzecznik Nadleśnictwa Stąporków, a następnie zostali zadysponowani do pożaru traw w miejscowości Krasna. Z kolei dziś rano po raz kolejny płonęło poszycie leśne w Furmanowie.

Należy nadmienić, że leśnicy nie interweniują wyłącznie do pożarów powstających na ich terenach, ale gaszą także nieużytki –„Pożary ściółki występują niestety regularnie. W większości przypadków są to podpalenia. Na szczęście jako teren Nadleśnictwa Barycz jest to nieznaczny udział, zwykle są to tereny sąsiadujące, jednak nasz system monitoringu z punktu alarmowo-dyspozycyjnego mobilizuje nas, by gasić też nieużytki czy tereny niebędące w zarządzie Lasów Państwowych po to, aby przede wszystkim ugasić pożar oraz zabezpieczyć tereny leśne” – dodaje Kamil Kubicki.

Warto dodać, że Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu ma do dyspozycji dwa samoloty gaśnicze M18 Dromader. Każdy z nich jest w stanie zatankować około 2 tysięcy litrów wody. Za ich pomocą dokonuje się wspomagającego gaszenia lasu w miejscach, do których jest utrudniony dostęp jednostek naziemnych. Samoloty te tankują wodę na swoich rodzimych lotniskach w Masłowie i w Radomiu, ale przede wszystkim na lądowisku Nadleśnictwa Barycz nieopodal miejscowości Komaszyce. Zostały one wykorzystane m. in. do gaszenia jednego z największych pożarów lasu w ostatnim czasie na naszych terenach – między miejscowościami Ruda Białaczowska i Morzywół. Przeczytacie o nim TUTAJ.

Zdjęcia (Nadleśnictwo Barycz, Marek Lotarski):