W środę 11 listopada KSSPR Końskie zmierzył się z liderem I ligi mężczyzn, grupy D – Padwą Zamość. Dzień 102. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości przyniósł „Koniom” zwycięstwo po trudnym i wyrównanym boju – po sześćdziesięciu minutach zaciętej rywalizacji na tablicy widniał wynik 31:29 dla gospodarzy.

Z okazji celebrowanego dziś Święta Niepodległości mecz rozpoczął się odśpiewaniem Mazurka Dąbrowskiego. Do pierwszej połowy KSSPR przegrywał ze szczypiornistami z Zamościa. Ta część spotkania zakończyła się dla konecczan trzema bramkami straty – wynikiem 12-15.

W drugiej połowie dzięki świetnej dyspozycji MVP spotkania Bartosza Wosia, który celnie trafił do siatki rywala aż 9 razy czy wielokrotnie interweniującego bramkarza KSSPR-u Daniela Szota podopieczni Michała Przybylskiego odrobili stratę, a przez ostatnie 15 minut meczu nie dopuścili do przejęcia przewagi przez rywali. Zarówno trener „Koni”, jak i najlepszy zawodnik drużyny podkreślają radość ze zwycięstwa oraz ducha walki tkwiącego w zawodnikach.

–„[daj moje pytanie od czy jest radość] Oczywiście, że jest radość, bo takie zwycięstwa zawsze cieszą. Jakby nie było – to lider tabeli. Mamy okrojony skład, bo od początku sezonu są jakieś kontuzje. Cieszy, że u nas zdobywamy 3 punkty z liderem […] Takie było założenie, żeby jak najmniej piłek stracić, żeby Padwa ciągnęła jak najmniej kontry, bo mamy mało ludzi, trzeba grać te 60 minut… no i się udało” – mówi nam Bartosz Woś.

–„Oczywiście potencjalnie byliśmy słabszym zespołem, ale w Końskich łatwo się meczy nie wygrywa i nie można nas lekceważyć. To jest nauczka dla każdego zespołu, że trzeba wspiąć się na wyżyny, żeby z nami wygrać. Różne braki techniczne i składowe nadrabiamy ambicją – z tego jesteśmy słynni i zawsze tak będzie!” – opowiada Michał Przybylski.

Spotkanie nie należało do łatwych – Padwa Zamość obecnie jest liderem tabeli, a przed spotkaniem z koneckimi szczypiornistami na koncie drużyny w rundzie jesiennej sezonu 2020/2021 było pięć wygranych meczów i żadnej porażki. KSSPR Końskie podchodził do tego spotkania z bilansem jednego zwycięstwa oraz trzech przegranych. Ponadto trener konecczan wskazuje na osłabiony skład drużyny, co chcieli wykorzystać szczypiorniści z Zamościa.

–„Mecze wygrywa się sportowo. Przeciwnik nie chciał od początku zmienić terminu, mimo, że kilkukrotnie zgłaszaliśmy problemy zdrowotne naszej kadry. Za wszelką cenę chcieli wykorzystać nasze osłabienie i to jest dla nich nauczka. To jest całe podsumowanie dzisiejszego meczu” – informuje Michał Przybylski.

Obecnie „Konie” zajmują 9. miejsce w tabeli I ligi, grupy D. W sobotę podopieczni Michała Przybylskiego na wyjeździe zmierzą się z teoretycznie najsłabszą drużyną w I lidze – Wisłą Sandomierz, która zajmuje ostatnie, 11. miejsce w tabeli z bilansem sześciu porażek.

KSSPR Końskie – Padwa Zamość 31:29 (12:15)
KSSPR: Witkowski, Napierała, Woś, Sękowski, Kozłecki, Jarosz, Maleszak, Wolski, Ciszek, Włodarski, Rurarz, Kubała, Matyjasik, Szot, Słonicki.
Bramki dla „Koni”: Napierała, Woś (9), Maleszak, Wolski (4), Włodarski (3), Rurarz, Kubała (7), Matyjasik (5).

Zdjęcia: