REKLAMA

Szejna w Końskich apeluje: Szczepmy się! [wideo]

W minionym tygodniu poseł Nowej Lewicy Andrzej Szejna pełnił dyżur w Końskich. Przyjechał do rodzinnego miasta w trudnym, pandemicznym czasie przede wszystkim z jednym przekazem: Szczepmy się! 

REKLAMA

„Jak widzicie Państwo jestem tu obecny w Końskich na dyżurze poselskim. Mam ten przywilej, że chociaż ciężko, ale przeszedłem covid. Jestem ozdrowieńcem, dlatego mogę tu z Państwem być – normalnie bym tego nie czynił by nikogo nie narażać na niebezpieczeństwo. Jestem tutaj z mieszkańcami i chciałbym by mój przekaz wybrzmiał z mojego rodzinnego miasta: jesteśmy w jednym z najtrudniejszych momentów w historii Polski i historii naszego województwa. Ja nie chcę krytykować dzisiaj w czambuł rządu PiS, choć mam do niego straszne zarzuty o niedbałość, niekompetencje i nieprzewidywanie tego co było oczywiste, a więc trzeciej fali. Dzisiaj  nie jest na to moment. Dzisiaj patrząc na to co dzieje się w kraju, zwiększającą się liczbę zachorowań, umieralność najwyższą jaką możemy sobie wyobrazić w Europie, ale również na świecie. Jako poseł chcę zaapelować o dwie rzeczy: o to abyśmy się szczepili i o wzajemny szacunek i solidarność, czyli o przestrzeganie reguł. Chcę również obiecać, że w Sejmie będziemy starali się wygenerować jak największe środki i mówię to w imieniu Lewicy na to by przedsiębiorcom, lekarzom, służbie zdrowia starać się w minimalnym stopniu chociaż zrekompensować to co się wokół nas dzieje […] Gdyby ktokolwiek miał jakąkolwiek potrzebę to to biuro będzie otwarte w ramach rygorów, ale jest e-mail, telefon. Możecie się Państwo zgłosić do posła Andrzeja Szejny kiedy ktokolwiek miałby jakąkolwiek potrzebę, bo jesteśmy stanie nadzwyczajnym. Po to tu przyjechałem: nie by uprawiać politykę, ale po to by powiedzieć po ludzku: jestem z Wami i jesteśmy ponad jakimikolwiek politycznymi dyskusjami”  – mówi Andrzej Szejna, poseł na Sejm RP pochodzący z Końskich.

Szejna na balkonie biura wywiesił też specjalny baner ze swoim apelem. Spotkał się także z mieszkańcami, którzy w dniu dyżuru przybyli do niego z bardzo różnymi problemami.

REKLAMA

REKLAMA

Dodaj komentarz