Jednostki straży pożarnej z całego województwa zjechały w nocy do gminy Fałków by uczestniczyć w kolejnej, szóstej już w ostatnich miesiącach w tym miejscu akcji gaszenia składowiska odpadów. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie – to może być długa akcja, ponieważ pożarem objęty został bardzo duży obszar. Pierwsze zgłoszenie służby otrzymały około godziny 4 nad ranem. 

Przypomnijmy, że pierwszy pożar miał miejsce w lipcu, a jego dogaszanie trwało dziesięć dni (o tym TUTAJ). Ten trwający obecnie strażacy, z którymi rozmawialiśmy porównują rozmiarami właśnie do niego. Przypomnijmy, że w okresie od lipca do dziś w tym miejscu jeszcze czterokrotnie pojawiał się ogień i dym. W tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Kielcach cały czas prowadzi śledztwo (o tym więcej TUTAJ).

Dzisiejszy pożar wybuchł po 4 nad ranem. Jak udało nam się ustalić na miejscu pracuje około 20 jednostek straży pożarnej, ale… w dużej mierze są to Państwowe Straże Pożarne spoza powiatu koneckiego.  Wiele naszych jednostek OSP podobno odmówiło przyjazdu na miejsce, bo nie miało pełnego składu osobowego by to zrobić –„Cały czas pali się składowisko śmieci, na miejscu pracuje 20 zastępów, 64 strażaków, jest grupa operacyjna z Kielc, są siły i środki spoza powiatu koneckiego, pali się jedna bardzo duża hałda oraz dwie mniejsze. Pożar jest rozległy” – informuje starszy kapitan Ryszard Stańczak, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Końskich.

Pojawiają się informacje, że jednostki mogą na miejscu budować magistralę tak by uzyskać bezpośrednie podłączenie do źródła wody, a nie dowozić ją wozami. Wiele wskazuje na to, że dogaszanie pożaru może potrwać nawet kilka dni. 

Na ten moment palą się dwie hałdy, ale zagrożona jest i trzecia. Pożar obejmuje duży obszar, dlatego w ruch poszedł sprzęt ciężki, który rozgrzebuje wysypisko. Na tę chwilę przyczyna pożaru nie jest znana.

Z kolei w Fałkowie panuje duże zadymienie, które utrudnia funkcjonowanie mieszkańcom.

Zdjęcia (własne, czytelnicy, OSP Kozów):